Do pobicia miało dojść 2 stycznia 2020 roku w Szczecinie. "Kruszwil" rzekomo wdał się w awanturę z pracownicami sklepu spożywczego. Powodem był brak zgody na nagrywanie. 66-letni klient stanął po stronie ekspedientek i przeciwstawił się youtuberowi. Ten, wsiadając do samochodu, pokazał panu Edwardowi obraźliwy gest.
Czytaj także: 17-latka molestowała chłopaka? Skandal na TikToku
Urażony 66-latek podszedł do auta youtubera. "Kruszwil" wysiadł z pojazdu i uderzył go pięścią w twarz. Mężczyzna upadł i stracił przytomność, a winowajca miał odjechać, nie udzielając mu pomocy. W następnych dniach poszkodowany skarżył się na bóle głowy związane z incydentem. Pan Edward kilkukrotnie odwiedził lekarza, jednak nie zgłosił sprawy na policję. Niestety 9 maja 2020 roku nagle zmarł.
Śmierć pana Edwarda była dla jego rodziny wielkim zaskoczeniem. Jego stan zdrowia nie wskazywał według nich na to, że 66-latek może umrzeć. Żona zmarłego postanowiła zawiadomić w tej sprawie prokuraturę, gdyż uważała, że zgon mógł być konsekwencją pobicia przez "Kruszwila". Prokuratura odmówiła zajęcia się sprawą, dlatego adwokat rodziny złożył akt oskarżenia bezpośrednio w jednym ze szczecińskich sądów.
Głos w sprawie zabrał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jego przedstawiciele zapewnili na Facebooku, że ośrodek zamierza przystąpić do tego procesu jako strona społeczna. Jeżeli podejrzenia sprawdziłyby się, "Kruszwil" miałby gigantyczne problemy.