Są nowe informacje w sprawie Macieja K. - 26-letniego mieszkańca Głogowa (woj. dolnośląskie), który został zatrzymany po kolejnej domowej awanturze. Okazuje się, że mężczyzna od kilku miesięcy pastwił się nad partnerką i własnym dzieckiem.
W styczniu br. Maciej K. opuścił areszt i wrócił do domu. Powrót mężczyzny dla jego bliskich: partnerki i 5-miesięcznego synka, był wstępem do koszmaru.
Z informacji przekazanych przez lokalne media wynika, że Maciej K. był agresywny i wielokrotnie groził kobiecie pozbawieniem życia. Czarę goryczy przelały wydarzenia z 6 maja. Według portalu glogow.naszemiasto.pl feralnego dnia mężczyzna uderzył synka w twarz, czym spowodował u niego siniaki, stłuczenia oraz otarcia naskórka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta po tym ostatecznie uciekła z mieszkania, zamykając swojego partnera na balkonie. Uciekła w samej bieliźnie, z dzieckiem na rękach zawiniętym tylko w pieluszkę i powiadomiła policję o zaistniałym zdarzeniu - informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, cytowana przez portal e-leginickie.pl.
Znęcał się nad maleńkim dzieckiem. Usłyszał zarzuty
Maciej K. również zdołał uciec, ale już następnego dnia trafił w ręce policji. Dziś (9 maja) w Prokuraturze Rejonowej w Głogowie odbyło się przesłuchanie mężczyzny. Według lokalnych mediów, 26-latek usłyszał zarzut znęcania się nad swoją partnerką i 5-miesięcznym synkiem. Został aresztowany na 3 miesiące.
Jak wyjaśnia prokuratura, mężczyzna wyzywał swoją partnerkę, żądał od niej pieniędzy na zakup narkotyków i groził kobiecie pozbawieniem życia. Znęcał się także nad własnym dzieckiem. Nie chodziło jedynie o sytuację sprzed paru dni.
Wcześniej, 4 maja, Maciej K. przyłożył synkowi nóż do szyi. Zrobił to, bo przymuszana do oddania pieniędzy partnerka powiadomiła policję. Maciej K. postanowił ją więc zmusić do odwołania interwencji. Co więcej, w przeszłości mężczyzna miał nie tylko krzyczeć na dziecko, ale i utrudniać podawanie mu pokarmu.
Teraz Maciejowi K. grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i przekonuje, że przemoc była obopólna. W przeszłości Maciej K. był już karany m.in. za przestępstwa narkotykowe.
Po wydarzeniach z 6 maja niemowlę trafiło do szpitala, na szczęście okazało się, że obrażenia dziecka nie są groźne. Jak informuje portal glogow.naszemiasto.pl dziecko, zgodnie z decyzją sądu, na czas rozpatrywania sprawy trafiło do rodziny zastępczej.