O sprawie pisze właśnie portal radiogdansk.pl. Przypomina, że potworna tragedia ujrzała światło dzienne we wrześniu 2023 roku. Jej szczegóły wielu ludziom nadal nie mieszczą się w głowie. Kim bowiem trzeba być, żeby tak skrzywdzić niewinne dziecko?
Rozalia została przewieziona z Lęborka (gdzie mieszkała z rodzicami) do szpitala w Wejherowie. Miała ona podejrzane ślady na swym malutkim ciele (m.in - jak podawały media - obrażenia główki). To mocno zaniepokoiło lekarza. Specjalista przypuszczając, że dziecko padło ofiarą przemocy i znęcania się, natychmiast powiadomił policję.
Rodzice znęcali się nad 1,5-roczną córeczką. Dziewczynka ma oszpeconą twarz?
W krótkim czasie (jeszcze w szpitalu) zatrzymano 22-letnią kobietę i 23-letniego mężczyznę, czyli rodziców 1,5-rocznej dziewczynki. Postawiono im zarzuty znęcania się nad pociechą ze szczególnym okrucieństwem. Decyzją sądu trafili oni do aresztu tymczasowego, gdzie oczekują na swój proces. Ten areszt przedłużono im o kolejne dwa miesiące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Pokazała ceny z jarmarku w Poznaniu. W komentarzach zawrzało
Teraz nadszedł czas na dalsze kroki w postępowaniu. - Mogę potwierdzić, że śledztwo w tej sprawie trwa i prokurator powołał zespół biegłych lekarzy, którzy ocenią stan zdrowia dziecka - tłumaczył dla radiogdansk.pl Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku.
Wśród specjalistów jest też chirurg plastyczny. Nie chcę podawać szczegółów tej sprawy i obrażeń dziewczynki, ale uznaliśmy, że taka ocena specjalisty będzie ważna dla ostatecznych zarzutów, jakie w tej sprawie mogą się pojawić - zaznaczał dla Radio Gdańsk Wegner.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.