Wszystko zaczęło się od tego, że mężczyzna był świadkiem nocnego wypadku. Doszło do niego na skrzyżowaniu al. Kraśnickiej i ul. Bohaterów Monte Cassino w Lublinie. Zderzyły się tam dwa samochody: nissan i kia. W wyniku wypadku jedna osoba była poszkodowana.
Mężczyzna, nie zastanawiając się ani chwili, zatrzymał się i ruszył z pomocą. Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze policji, opowiedział im, jak doszło do zdarzenia. I wtedy właśnie wydało się coś innego.
Chciał pomóc, a sam wpadł
Okazało się, że mężczyzna miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdem. W związku z tym funkcjonariusze musieli rozpocząć wobec niego czynności.
Mimo że jego zachowanie było wzorowe, poniesie konsekwencje. Odpowie za niestosowanie się do decyzji organu wydającego prawo jazdy, co jest wg. polskiego prawa przestępstwem.
Mężczyzna musi teraz stawić się przed sądem. Grozi mu za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.