Constance Morris dokonała niezwykłego odkrycia podczas rodzinnych wakacji w Newquay w Kornwalii. Kobieta spacerowała po wzdłuż plaży Towan i napawała się morskimi widokami, gdy nagle jej uwagę przykuła grupa mew, dziobiąca coś na nabrzeżu.
Czytaj także: To nie fotomontaż! Niesamowity połów we Francji
Ekstremalnie niebezpieczna ryba. Fale wyrzuciły ją na brzeg
Na piasku leżało truchło ryby o dość niecodziennym wyglądzie. Brytyjka hobbystycznie zajmuje się fotografowaniem wyrzucanych na brzeg martwych zwierząt morskich dla "Marine Strandings Network". Z takim okazem jednak jeszcze nie miała do czynienia.
Kiedy podeszłam do ryby, od razu wiedziałam, że to niezwykłe znalezisko - napisała w poście udostępnionym w mediach społecznościowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta była tak zafascynowana znaleziskiem, że postanowiła skonsultować je z naukowcami zajmującymi się morskimi stworzeniami. Na szczęście była w pełni przygotowana - miała przy sobie wszystko, co potrzebne, by spakować rybę i zabrać ją ze sobą. - Mam szczęście, że zawsze noszę przy sobie zestaw do tego typu rzeczy - stwierdziła.
Intuicja jej nie zawiodła. Eksperci poinformowali, że znaleziona przez nią ryba jest rzadkością na brytyjskich wybrzeżach. Nie to jednak okazało się największą rewelacją. Okaz, który Morris wzięła w ręce, jest wysoce toksyczny.
Matt Slater, oficer ochrony środowiska w Cornwall Wildlife Trust potwierdził w rozmowie z "The Sun", że dziwny osobnik to przedstawiciel gatunku Lagocephalus lagocephalus - rodzaj ryb rozdymkokształtnych z rodziny rozdymkowatych. Są one blisko spokrewnione z Fugu, a więc najbardziej śmiercionośnym gatunkiem na świecie.
Ryba wytwarza silną truciznę - tetrodotoksynę, która według badaczy jest nawet 1200 bardziej toksyczna niż cyjanek. Jej dotknięcie, a tym bardziej spożywanie jej mięsa, może być skrajnie niebezpieczne dla ludzi.
Tetrodotoksyna, która dostanie się do organizmu, powoduje silne bóle, drgawki oraz paraliż mięśni. W skrajnych przypadkach spożycie tej trucizny może prowadzić do niewydolności oddechowej i w konsekwencji do śmierci z uduszenia. Na całe szczęście Brytyjka miała na dłoniach rękawiczki, gdy rozprawiała się z rybą. W innym przypadku nie wiadomo, jak skończyłoby się to niecodzienne "spotkanie".