Jeden z czytelników portalu Gorzowianin.com podzielił się z redakcją nagraniem, które zarejestrował na terenie byłego Stilonu, przy ulicy Przędzalniczej. Widać na nim, jak na tyłach Lidla mężczyzna z bagażnika zaparkowanego na poboczu samochodu marki Dacia wyrzuca worki ze śmieciami.
Okazuje się, że nie jest to jednorazowe zdarzenie. Na miejscu powstało bowiem dzikie wysypisko śmieci, gdzie dziennikarze portalu znaleźli oprócz gałęzi i różnego rodzaju desek, worki z kablami i ich pozostałościami, połamane drzwi łazienkowe, a nawet zderzak od samochodu.
Jak podaje Gorzowianin.com, miejsce to od niedawna jest ogólnodostępne. Jeszcze kilka miesięcy temu wjazd na teren byłego Stilonu był teoretycznie nadzorowany – od strony ulicy Chemicznej był szlaban, ale nikt od dawna nie sprawdzał, kto i po co wjeżdża na teren. Teraz szlaban zlikwidowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za wyrzucanie śmieci w niedozwolonym miejscu grozi wysoka kara
Niestety na nagraniu udostępnionym przez czytelnika portalu nie widać całości numeru rejestracyjnego, jednak początkowe oznaczenia wskazują, że jest to mieszkaniec regionu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Grzebie w śmieciach. Nie uwierzycie, ile na tym zarabia
Jak przypomina redakcja, za wyrzucanie śmieci w niedozwolonym miejscu straż miejska lub policja mogą zwrócić się do sądu w celu nałożenia kary na osobę zaśmiecającą. Grzywna może wynieść nawet do 5 tys. zł.
W przypadku, gdy osoba nie chce lub nie może jej uiścić, kara ta może być zamieniona na pracę społeczną, a w przypadku odmowy na karę aresztu do 30 dni. Sprawca ponosi też wszelkie koszty związane z usunięciem pozostawionych zanieczyszczeń.
Czytaj także: 5 minut na plaży w Kołobrzegu. "Ręce mi opadły"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.