Rosjanie posyłają na front bandytów z całego kraju. Z jednej strony wykorzystują fakt, iż skazańcy chętnie poświęcą się "dla ojczyzny", żeby wyjść z więziennego piekła. Z drugiej, w obliczu problemów kadrowych w wojsku, zasilają szeregi armii rosyjskiej, która dopuszcza się zbrodni wojennych na ludności cywilnej. Bezwzględnym bandytom ich popełnianie przychodzi dużo łatwiej.
Wojna deprawuje. Na wierzch wychodzą najgorsze ludzkie instynkty. Wobec tego gdy Rosjanie wracają z frontu do kraju, nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Często albo wracają do przestępczej działalności, albo popełniają zbrodnie, o których donoszą potem media.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wrócił z wojny w Ukrainie. Chciał zabić żonę
Jak podaje bloger prowadzący profil WarTranslated, w Rosji doszło do kolejnego zdarzenia kryminalnego z udziałem "bohatera" wojennego. Nikołaj Myrozlij wrócił do byłej żony z kwiatami w dłoni. Chciał po powrocie z frontu pojednać się z kobietą. Gdy spotkał się z odmową, urządził krwawą masakrę.
Rosyjski żołnierz dźgał byłą żonę nożem, gdy ta wracała z trójką dzieci i ich babcią do domu. Matka kobiety stanęła w jej obronie, ale jak pokazuje nagranie zamieszczone w serwisie X, także została zaatakowana przez bandytę. Jego była żona miała aż 15 ran kłutych. Na nagraniu widać, że dopiero interwencja dwóch mężczyzn zapobiegła dalszemu rozlewowi krwi. Nie ma wątpliwości, że Nikołaj Myrozlij dążył do zamordowania swojej byłej małżonki.
To kolejny bestialski akt w wykonaniu byłego, rosyjskiego żołnierza po wojaczce na froncie. Jak już pisaliśmy, powracający zbrodniarze często dopuszczali się m.in. zabójstw, podpaleń czy gwałtów. Ofiarami byli bardzo często członkowie ich rodzin.