Na początku listopada zmarł żołnierz z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, który wykonywał zadania logistyczne przy granicy z Białorusią. Jego ciało odnaleziono 7 listopada w godzinach porannych. Pomimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować.
Czytaj także: Dyrektor NFZ mówił o "mistyfikacji pandemii". W TV Trwam opowiadał o szkodliwości szczepień
Do zdarzenia doszło w trakcie odpoczynku żołnierza. "Zmarły żołnierz nie wykonywał zadań bezpośrednio związanych z ochroną polskiej granicy. Pełnił służbę jako logistyk" - czytaliśmy w komunikacie. "Gazeta Wyborcza" dotarła do wyników sekcji zwłok 40-letniego starszego szeregowego.
Mieszkańcy gminy Kodeń, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że z budynku zajmowanego przez wojsko miały dochodzić odgłosy alkoholowych libacji. Sprawą zajęła się prokuratura" - czytamy.
Jak informuje płk Robert Dąbek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie ds. wojskowych, sekcja zwłok wykluczyła, żeby śmierć żołnierza mógł spowodować uraz mechaniczny bądź osoby trzecie.
Znana przyczyna śmierci
Przyczyną zgonu było gwałtowne uduszenie się w następstwie zatkania dróg oddechowych treścią wymiotną. W organizmie żołnierza stwierdzono 3,61 promila alkoholu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.