Jak informuje "Rzeczpospolita", prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka po wsadzeniu do więzienia czołowych polskich działaczy, bierze na celownik weteranów Armii Krajowej. Chodzi o wnioski ze śledztwa dotyczącego "ludobójstwa narodu białoruskiego w okresie II wojny światowej", które uderzają w Polaków.
Czytaj także: Łukaszenka oskarża Polskę. "Sąsiadów się nie wybiera"
Białoruskie władze atakują weteranów Armii Krajowej
Skandal wywołały słowa prokuratora generalnego Białorusi Andreja Szweda. Zaliczył on żołnierzy Armii Krajowej do grona "zbrodniarzy nazistowskich".
Mamy informacje o jeszcze żyjących przestępcach nazistowskich, którzy uczestniczyli w działalności batalionów karnych - powiedział Szwed agencji Biełta, sugerując, że ma na myśli także Polaków.
Eksperci uznają słowa prokuratora generalnego Białorusi za manipulację i kłamstwo. Pojawiają się obawy, że reżim Łukaszenki będzie chciał przesłuchać mieszkających na Białorusi weteranów Armii Krajowej.
Armia Krajowa podporządkowywała się polskiemu rządowi na uchodźstwie, była częścią koalicji antyhitlerowskiej. Można ich oskarżać o nacjonalizm i o to, że walczyli o Polskę w granicach sprzed 1 września 1939 roku, ale w żaden sposób to nie była formacja nazistowska czy faszystowska - powiedział "Rzeczpospolitej" znany białoruski historyk Ihar Melnikau.
Sprawa jest poważna, bo nie chodzi już o propagandystów Łukaszenki, lecz o to, że mówi to prokurator generalny. To absurdalne zarzuty. Nie opierają się na faktach historycznych, ale władze w Mińsku tworzą własną wykładnię historii - skomentował w rozmowie z dziennikiem Andrzej Pisalnik redaktor portalu znadniemna.pl i działacz Związku Polaków na Białorusi (ZPB).
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk stwierdził, że oskarżenia pod adresem Armii Krajowej są "skandaliczne". Jego zdaniem, jest to "kolejna odsłona wojny dezinformacyjnej prowadzonej przez reżim Aleksandra Łukaszenki".
Nie akceptujemy działań wymierzonych w mniejszość polską na Białorusi. Kłamliwa propaganda stara się wzbudzić wśród Białorusinów negatywne emocje, które mają być wymierzone w Polaków i Polskę. Wierzę, że społeczeństwo białoruskie nie ulegnie tej kłamliwej propagandzie - powiedział "Rzeczpospolitej" Dworczyk.
Zobacz także: Białoruś oskarża Polskę. Stanowcza reakcja wiceszefa MON Marcina Ociepy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.