"The New York Times" opublikował w piątek nowe przerażające nagranie z podkijowskiej Buczy, która była okupowana przez rosyjskie wojska. Jest ono kolejnym dowodem na masowe zabijanie cywili przez rosyjskich żołnierzy.
Ustalono tożsamość jednego z żołnierzy
Na szokującym filmiku widać, jak rosyjscy żołnierze prowadzą pod bronią kilku ukraińskich cywilów do zaułka, a na kolejnych ujęciach są już tylko ciała martwych ludzi. Materiały wideo pochodzą z 4 marca i jak podaje "NYT" dokumentują prawdopodobną zbrodnię wojenną.
Rosyjski opozycyjny portal "Ważnyje Istorii" ustalił tożsamość jednego z żołnierzy, który brał udział w masowym zabijaniu cywili w Buczy. Najprawdopodobniej może to być pochodzący z Magadanu Czyngiz Atantajew, który mieszkał w Pskowie.
Jednostka Atantajewa zajmowała się "czystkami" w Buczy
Stacjonują tam 104. i 234. pułki szturmowe (odpowiednio jednostka wojskowa 32515 i jednostka wojskowa 74268), które według "The New York Times" zajmowały się "czystkami" w Buczy. "Ważnyje Istorii" znalazły konto Atantajewa w rosyjskiej sieci społecznościowej VKontakte.
Z jego konta wynika, że subskrybuje grupy i społeczności związane z wojskiem. W 2017 roku wystąpił do sądu w Pskowie z żądaniem uznania małoletniej córki jego żony za członka rodziny żołnierza. Po raz ostatni Atantajew wszedł na swoją stronę na 12 kwietnia.
Czytaj także: Niemieckie Gepardy. Wiadomo, kiedy trafią na Ukrainę
Żona nazywa artykuł "fake newsem"
Dziennikarze zadzwonili do żony żołnierza, Tatiany Czesnak, ale odmówiła odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Stwierdziła, że artykuł w The New York Times to "przykład fake newsów". Jej zdaniem, "miejsce, w którym zrobiono te, zdjęcia nie sugerują, że to jest Bucza".
Jednak dziennikarze "NYT" ustalili dokładne miejsce, gdzie dochodziło do rosyjskich zbrodni wojennych.
Spadochroniarze patrolowali okolicę, najeżdżali domy i pracowali wewnątrz i na zewnątrz czteropiętrowego budynku biurowego 144 przy ulicy Jabłońskiej, który Rosjanie przekształcili w bazę i szpital polowy - informuje "NYT".
Świadkowie podali, że widzieli grupę więźniów na parkingu przed rosyjską bazą w koszulach zarzuconych na głowy. Rosyjscy żołnierze mieli zmusić ich do uklęknięcia, a następnie niemal natychmiast zastrzelili jednego z mężczyzn.