Mija tydzień od niecodziennej interwencji ratowników TOPR. W niedzielę, 16 lipca, dostali oni wezwanie w sprawie ataku gazem pieprzowym na Giewoncie. W rozmowie z ''Tygodnikiem Podhalańskim'' zaatakowany turysta, pan Dariusz z Nowego Targu, przedstawił swoją wersję zdarzeń.
A było to tak: pan Dariusz wychodził na Giewont i miał w kieszeni włączonego iPhona z muzyką. Jak twierdzi, muzyka była puszczona na pół głośności, a na Giewoncie panował dość duży gwar. Mimo to jedna z kobiet zwróciła mężczyźnie uwagę, że to Tatrzański Park Narodowy i muzyka jej przeszkadza.
Odpowiedziałem grzecznie, że jestem zmęczony, bo wybiegłem na szczyt, ale zaraz wyłączę muzykę - relacjonuje pan Dariusz, cytowany przez 24tp.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna podkreśla, że starał się być kulturalny, a mimo to został słownie zaatakowany przez wspomnianą turystkę, a także jej męża i stojącego za nimi mężczyznę. Ten ostatni nie przebierał w słowach. Z relacji pana Dariusza wynika, że powiedział: "zatkaj mordę, deb***, bo cię zaj****".
Po krótkiej wymianie zdań, turysta sięgnął po gaz pieprzowy i zaczął nim pryskać po twarzy i klatce piersiowej pana Dariusza.
TPN ukarał pana Dariusza mandatem
Choć po takim wstępie mogłoby się wydawać, że to turysta, który użył gazu pieprzowego, został ukarany, finał opowieści pana Dariusza jest dość zaskakujący. Można powiedzieć, że mężczyzna został podwójnie ukarany za słuchanie muzyki.
Zaatakowany nowotarżanin zaczął się zataczać, niemal stracił wzrok, był ogłuszony i odczuwał piekący ból. Zrozumiał, że nie jest w stanie sam zejść z Giewontu, w związku z czym zadzwonił pod numer alarmowy.
Pana Dariusza przetransportowano do Zakopanego. TOPR o zajściu powiadomił policję, a funkcjonariusze czekali na poszkodowanego turystę na lądowisku obok szpitala. — Wbrew temu, co podała policja, nie mam nic do ukrycia — zaznacza mężczyzna i dodaje, że nie chce składać oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie, bo ''nie ma sensu ciągnąć tej sprawy''.
Okazuje się, że zaatakowany nowotarżanin został przez Straż Parku Tatrzańskiego ukarany mandatem w wysokości 100 zł za "słuchanie głośnej muzyki".
Inne sprawy dotyczące łamania prawa: pobicia, naruszenie nietykalności cielesnej osób cywilnych itp. nie są w kompetencji parków narodowych i ich straży. Są to kompetencje Policji, która zajmuje się również tą sprawą - przekazała Straż Parku Tatrzańskiego.