Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek, 11 października, w miasteczku Villarreal, położonym na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii, na północ od Walencji. Jak informuje hiszpańska gazeta "Mediterraneo", 38-letnia kobieta była w drodze na pogotowie ratunkowe na chwilę po ugryzieniu przez chomika, który był domowym pupilem rodziny.
Towarzyszyła jej dwójka dzieci, w wieku siedemnastu i jedenastu lat. Niestety, kobieta zemdlała tuż przed dotarciem do szpitala. Mimo natychmiastowej próby reanimacji podjętej przez personel medyczny, nie udało się jej uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zdarzeniu policja zabezpieczyła teren wokół miejsca, w którym znajdowało się ciało, a lokalny sąd rozpoczął śledztwo w sprawie przyczyny śmierci. Na ten moment nie jest ona znana. Władze nie wykluczają, że śmierć 38-latki mogła mieć miejsce z innych przyczyn niż ugryzienie przez zwierzę. Weterynarze nie są pewni, czy zdarzenie z udziałem chomika mogło mieć związek ze zgonem. Możliwy jest również zawał serca.
Ugryzł ją chomik. Nie żyje
Obecnie przeprowadzona została sekcja zwłok. Wyniki tego badania mogą rzucić światło na przyczynę śmierci, choć w Hiszpanii takie raporty zazwyczaj nie są publikowane.
Zdarzenia tego typu, choć niezwykle rzadkie, przypominają, że ugryzienie chomika może potencjalnie prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Gryzonie mogą przenosić choroby, takie jak wścieklizna czy infekcje bakteryjne, choć zdarza się to bardzo sporadycznie.
Eksperci zalecają, by w przypadku ugryzienia przez zwierzę, dokładnie przemyć ranę, aby zminimalizować ryzyko zakażenia. W przeszłości odnotowano także przypadki osób, które po ugryzieniu przez zwierzęta cierpiały na silne reakcje alergiczne, objawiające się trudnościami z oddychaniem, co mogło prowadzić do hospitalizacji. W tym przypadku być może doszło do wstrząsu anafilaktycznego, ale na razie brak ostatecznych ustaleń.