Matka dziecka, obywatelka Afganistanu, pojechała do swojej ojczyzny we wrześniu ubiegłego roku, aby zobaczyć rodzinę. Kobieta podczas podróży zgubiła swój brytyjski dowód osobisty i z tego powodu nie mogła wrócić do Wielkiej Brytanii przed urodzeniem dziecka. Jej partner dołączył do niej w grudniu, a ich córka urodziła się w Kabulu w styczniu. Matka dziecka dostała wizę jednokrotnego wjazdu do Wielkiej Brytanii, by móc ubiegać się o kolejne pozwolenie na pobyt.
Dziecko nie mogło podróżować bez paszportu. Rodzina nie miała innego wyjścia, jak pozostawić dziecko z dziadkami i w Londynie wyrobić mu dokument. Mieli nadzieję na powrót do Afganistanu, po córeczkę, ale wszyscy znamy już dalszą historię i to, co stało się w tym kraju.
Ojciec dziecka mówi, że złożyli wniosek o paszport dla niego w marcu. Dokument wydano w środę, w momencie, kiedy w Kabulu wstrzymano już wszystkie loty komercyjne. Siły brytyjskie i personel ambasady opuścił Kabul, zanim dziecko mogło zostać przewiezione do Wielkiej Brytanii.
Zrozpaczeni rodzice błagali rząd o pomoc, jednak urzędnicy jak mantrę powtarzali, że nie mogą zabrać dziecka bez brytyjskiego paszportu. Ojciec dziewczynki w rozmowie z BBC przyznał, że błagał o pomoc nim będzie za późno.
Istnieją również obawy o bezpieczeństwo dziadków dziecka ze względu na pomoc, jakiej udzielali siłom brytyjskim i amerykańskim od 2001 roku. Od tygodnia rodzina nie opuszcza domu w obawie przed represjami ze strony talibów.
Pomogliśmy Wielkiej Brytanii, kiedy przybyli do naszego kraju, teraz potrzebujemy pomocy - mówi ojciec dziewczynki.
W oświadczeniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych stwierdzono, że Wielka Brytania będzie "nadal robić wszystko, co w naszej mocy, aby wywiązać się z naszych zobowiązań wobec obywateli brytyjskich i uprawnionych Afgańczyków".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.