Dostanie się na teren Korei Północnej nie jest takie proste. Jeśli jednak ktoś przekroczy granicę, choćby przypadkiem, musi liczyć się z konsekwencjami, które są brutalne.
Korea Północna miała zabić urzędnika, który był na pokładzie jednostki patrolowej. Przemierzała ona okolice wybrzeży wysp Yonpyong, granicy obu Korei. Nie wiadomo, jak łódź znalazła na terenie Korei Północnej.
Jak podaje BBC, Korea Południowa potwierdziła zdarzenie. 47-letni urzędnik, który łowił ryby zniknął z łodzi patrolowej, został zastrzelony, jego ciało polano olejem i spalono.
Na pokładzie znaleziono jego buty. Wskazywać to może na to, że przed śmiercią próbował jeszcze uciekać i dopłynąć o własnych siłach na wody Korei Południowej.
Korea Północna milczy. Nikt nie komentuje zdarzenia. Seul jest jednak pewny, że za ten brutalny akt odpowiadają wojska z północy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.