Dramat wydarzył się 9 lipca w miejscowości Tuscon w stanie Arizona. Christopher Scholtes zajmował się tamtego dnia córeczką, kiedy jego 35-letnia małżonka Erika pracowała w tym czasie w szpitalu.
Mężczyzna pojechał z dwuletnią Parker na zakupy. Następnie zostawił ją śpiącą w aucie przed domem. Zakończyło się to potworną tragedią. Mężczyzna zostawił co prawda włączony silnik i klimatyzację, ale po 30 minutach auto wyłączyło się samoczynnie. Temperatura w samochodzie sięgnęła 42,7 stopni Celsjusza w momencie otwarcia pojazdu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa wyszła na jaw dopiero po trzech godzinach. Matka dziewczynki wróciła z pracy i zapytała, co dzieje się z córką. Wtedy 37-letni ojciec dziewczynki uświadomił sobie, że zostawił dziewczynkę w aucie. Parker umierała w męczarniach. Choć trafiła do szpitala, nie udało się jej uratować.
Czytaj również: 19-latka w ciężkim stanie. Dramat po koncercie Taylor Swift
Dwulatka zmarła w rozgrzanym aucie. Zarzut dla ojca
Na jaw wyszły wstrząsające fakty. Według ustaleń śledczych Christopher regularnie zostawiał córki w samochodzie, by same się bawiły. W tym czasie mężczyzna szedł do domu, by grać na Play Station. Gry tak go wciągały, że zapominał o otaczającej go rzeczywistości. Córki 37-latka potwierdziły te informacje w rozmowie ze śledczymi. Dlatego te konsola została zabezpieczona jako dowód w sprawie.
Śledczy dotarli też do wstrząsającej wiadomości SMS, którą do 37-latka wysłała żona. - Mówiłam ci, żebyś nie zostawiał jej w samochodzie, ile razy ci to mówiłam? (...) Straciliśmy ją, była idealna - napisała Erika do swojego męża.
Zobacz również: Zabójczy cykl. Uwaga! Zagrożenia są olbrzymie
Kochanie, przepraszam. Jak mógłbym to zrobić. Zabiłem nasze dziecko, to nie może być prawda - odpisał jej mężczyzna.
Christopher Scholtes został aresztowany. Mężczyzna odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci i znęcanie się nad dzieckiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.