Wyrzucanie śmieci do lasu czy w inne niedozwolone miejsca to temat, który powraca jak bumerang. Zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą, że państwo nie pomaga obywatelom w utylizacji odpadów. Druga strona podkreśla z kolei, że wystarczy kilka telefonów, aby odpowiednie służby zajęły się tematem.
Odpowiednie służby często przypominają, że śmieci należy wyrzucać w miejscach do tego przeznaczonych. Niestety, nie brakuje osób, które wolą pójść w tej kwestii na skróty. Pozostawianie odpadów w niedozwolonych miejscach wiąże się z poważnymi konsekwencjami.
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany - czytamy w art. 145 Kodeksu karnego.
Śmieciarz złapany przez Straż Miejską
Większość osób, które wyrzuca śmierci w niedozwolonych miejscach jest przekonana, że i tak pozostanie bezkarna. Tak też sądził mężczyzna w Poznaniu, który zostawił śmierci... na środku drogi.
Strażnicy miejscy z Poznania na podstawie znalezionych w odpadach danych adresowych dotarli do osoby, która nielegalnie pozbyła się śmieci. Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Dodatkowo osoba ta została również ukarana taką samą kwotą za brak deklaracji na wywóz odpadów.
Nałożenie przez strażnika obowiązku posprzątania terenu (za co mieszkaniec Nowego Miasta zapłacił 600 złotych) oraz przedstawienie potwierdzenia złożenia deklaracji na wywóz śmieci. Wszystko po przeprowadzonej przez strażnika rekontroli zostało zrealizowane - informuje Straż Miejska Miasta Poznania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.