Tą sprawą żyje aktualnie cała Polska. W piątek (30 sierpnia) przed południem media obiegła szokująca informacja. W oknie życia przy ul. Hożej 53 w Warszawie siostry zakonne znalazły 6-letnią dziewczynkę.
Okazało się, że dziecko w punkcie zostawiła matka w czwartek, najprawdopodobniej po godzinie 22.00. Policja sprawnie ustaliła dane rodziców 6-latki. Ojciec poszukiwany był do odbycia kary, nie wywiązywał się z obowiązku alimentacyjnego. Do matki policjanci nie mieli żadnych zastrzeżeń.
Dziewczynka została przewieziona do placówki opiekuńczej. Jej zdrowiu i życiu nic nie zagraża. Sąd rodzinny zdecyduje o dalszym losie dziecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skontaktowaliśmy się z adwokat Aleksandrą Szymańską, do której po pomoc dziś po południu zwróciła się babcia oraz wujek dziewczynki. Bliscy dziecka są w ogromnym szoku.
Babcia (od strony matki) i wujek (brat matki) byli zszokowani. Nic nie wiedzieli na temat tego, żeby matka dziewczynki miała takie plany, aby zostawić ją w oknie życia. Owszem, w ostatnim czasie ojciec dziecka zalegał z alimentami i sytuacja rodziny mogła być trudna. Babcia dopytywała, czy córka potrzebuje wsparcia przy przygotowaniu wyprawki przedszkolnej. Ta jednak odmówiła - mówi w rozmowie z o2.pl Aleksandra Szymańska.
Aleksandra Szymańska rozważa jedną z hipotez. Czy odmowa przyjęcia pomocy bliskich mogła świadczyć o tym, że już wówczas kobieta miała w głowie ułożony plan działania odnośnie swojego dziecka i wiedziała, że zamierza je porzucić?
Faktycznie mogło to oznaczać, że kobieta miała jakieś plany, ale mówiła, że sobie poradzi i nie potrzebuje wsparcia. Na ten moment są to tylko spekulacje - ucina adwokat.
Bliscy 6-latki z okna życia będą walczyli o ustanowienie ich rodziną zastępczą
Zrozpaczona rodzina dziewczynki ma nadzieję na jak najszybsze uzyskanie opieki i zgodę na zabranie jej do domu. Wujek 6-latki ma żonę i swoje dzieci. Małżonkowie - jak twierdzi adwokat - są w stanie zapewnić dziecku ciepły rodzinny dom oraz opiekę.
Dziewczynka przebywa w placówce, może być przestraszona. Bliskim zależy, żeby zapewnić ją, że będą się starać o ustanowienie rodziny wujka rodziną zastępczą i jak najszybciej zabrać do domu - mówi o2.pl Aleksandra Szymańska.
Adwokat dodaje, że rodzina prosi o kontakt członków wyznaczonej rodziny zastępczej, aby móc choć porozmawiać z dziewczynką telefonicznie.
Bliscy zgłosili się do mnie przed 15.00 w piątek. O tej godzinie sądy nie mogły już interweniować. Dalsze działania będą podejmowane od poniedziałku - zapewnia Aleksandra Szymańska.
Danuta Pałęga, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.