Przez ostatnie kilka lat kasy samoobsługowe zyskały w polskich sklepach na popularności. Trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie większości placówek bez nich. Przez ten czas znaleźli się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy korzystania z tej opcji. Niewątpliwie swoje racje ma każda ze stron.
Czytaj więcej: Mikołaj Roznerski wprost. Zabrali mu połowę pensji
Kasy samoobsługowe to również dodatkowe pole manewru dla złodziei. Pomimo zabezpieczeń w postaci weryfikacji wagi produktu, czy monitorowania stanowisk przez ochronę wyniesienie artykułu stało się dla rabusiów znacznie prostsze. Niektórzy postępują jeszcze inaczej, dokonując oszustwa podczas ważenia warzyw i owoców.
W jednym z oławskich supermarketów doszło do skandalu. Ochroniarz wezwała policję, gdyż przyłapał klienta na oszustwie. Mężczyzna podczas korzystania z kasy samoobsługowej chciał zapłacić mniej za kupowane produkty. W koszyku miał banany i ogórki, lecz kasował jabłka, które były znacznie tańsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Więzienie za oszustwo na kasie samoobsługowej
Oszust wpakował się w spore kłopoty. Chciał zaoszczędzić kilkanaście lub może 20 złotych, a teraz poniesie poważne konsekwencje. Zgodnie z polskim prawem jego działanie zostało potraktowane jako przestępstwo oszustwa. Oznacza to, że klient zostanie potraktowany bardziej surowo niż złodziej, który ukradłby produkt o wartości do 500 zł.
W przypadku z Oławy wartość strat nie ma większego znaczenia. Oszustwo zawsze zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo. Inaczej jest w przypadku kradzieży do 500 zł, gdyż ta jest w świetle prawa wykroczeniem. Oszust odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.