Tragiczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek wieczorem. Doszło do niego w jednym z mieszkań w bloku w centrum Rypina. 35-letnia kobieta została zabita przez byłego męża.
Policję wezwali sąsiedzi, których zaniepokoiła awantura domowa. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu zakrwawioną kobietę z ranami kłutymi. Wszystko wskazywało, że sprawcą jest 39-letni mąż ofiary.
Zadźgał żonę
Mężczyzna w momencie zatrzymania był nietrzeźwy i miał w wydychanym powietrzu ponad 1 promil alkoholu. Odmówił złożenia wyjaśnień, nie zdradził motywu zbrodni oraz jej przebiegu.
Sekcja zwłok potwierdziła pięć ran kłutych m.in. w serce. Sposób zadawania ciosów wskazuje na wcześniejsze przeszkolenie sprawcy. Prokurator sugeruje, że mógł być wojskowym.
Trzy rany zostały zadane w okolicach klatki piersiowej. Jedna w jej centralnej części, a dwie w okolice lewego barku. Ponadto stwierdzono dwie rany kłute na lewej nodze. Przyczyną zgonu było wykrwawienie, a decydujące znaczenie miał cios w centralną część klatki piersiowej, gdyż nóż zranił serce i prawe płuco - wyjaśnił prokurator.
W trakcie morderstwa w mieszkaniu znajdowała się 7-letnia córka pary. Dzieckiem zaopiekowała się rodzina. Jest także otoczone opieką psychologiczną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.