Był 21 lutego 1951 roku. Luis spędzał czas w parku ze swoim starszym bratem Rogerem. W pewnym momencie nieznana kobieta zwabiła młodszego z chłopców obietnicą cukierków do samochodu. Wywiozła go na Wschodnie Wybrzeże, gdzie oddała go w ręce nowojorskiej pary, która wychowała go jak własnego syna. Jak donosi "Daily Mail", przez lata matka Luisa miała nadzieję na odnalezienie syna, niestety nie doczekała jego odnalezienia. Zmarła w 2005 roku, nigdy nie poznawszy prawdy o losie swojego dziecka.
Przełom w sprawie nastąpił na początku tego roku, kiedy siostrzenica Luisa, Alida Alequin postanowiła wykorzystać testy DNA oraz wycinki z gazet w poszukiwania swojego wujka. Dzięki współpracy z lokalną policją, FBI i Departamentem Sprawiedliwości, udało jej się zlokalizować Luisa. Jak poinformowała policja w Oakland, działania Alidy były kluczowe w odnalezieniu jej wujka.
Luis prowadził bogate życie, pracując jako strażak i służąc w Korpusie Piechoty Morskiej, m.in. w Wietnamie. Został również ojcem i dziadkiem. Dzięki Alidzie udało się zorganizować spotkanie Luisa z jego 83-latnim bratem Rogerem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bracia spotkali się w lipcu, a w sierpniu Roger zmarł na nowotwór. Alida podkreśla, że Roger odszedł w spokoju, wiedząc, że jego brat został odnaleziony. Podkreśliła, że chciała to zrobić dla swojej rodziny i wierzy, że jej babcia, matka Luisa, byłaby bardzo szczęśliwa. W wywiadzie dla Mercury News Alida powiedziała: "Nigdy nie straciła nadziei, że zobaczy syna. Udało mi się to dla niej i dla mojego wujka, i jestem z tego bardzo dumna."
Luis pamięta niektóre szczegóły porwania
Luis nie zdecydował się na rozmowy z mediami, ale pamięta niektóre szczegóły swojego porwania. Niestety, osoby, które go wychowywały, nigdy nie odpowiedziały na jego pytania dotyczące porwania. Po ich śmierci pozostają one bez odpowiedzi.
Sprawa zaginięcia jest oficjalnie zamknięta, jednak FBI prowadzi nadal śledztwo w sprawie porwania. Jak poinformowała Alida: "Wiedziałam w sercu, że to on. Kiedy dostałam potwierdzenie, wykrzyczałam wielkie TAK!". Po wizycie śledczych Alida z radością przekazała swojej matce: "Znaleźliśmy go". Była przeszczęśliwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.