Mierzący aż 3,6 metrów krokodyl dostał się do rzeki Baines po powodzi, która nawiedziła ten rejon na początku tego roku. Miejsce to znajduje się zaledwie 250 metrów od domów.
Zwierzę wielokrotnie wychodziło z wody, stwarzając poważne zagrożenie dla dzieci i dorosłych, którzy przebywali w okolicach rzeki. Według RMF24, krokodyl był również odpowiedzialny za śmierć wielu psów, które należały do mieszkańców okolicznych wsi.
Po konsultacjach z odpowiednimi służbami, postanowiono zastrzelić krokodyla. Decyzja ta została podjęta w celu wyeliminowania zagrożenia, jakie stwarzał dla bezpieczeństwa lokalnej społeczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrobili tradycyjną zupę z krokodyla
Jak donosi RMF FM, policja przekazała krokodyla mieszkańcom, którzy przygotowali go według tradycyjnych receptur kuchni Aborygenów. Korzystając z przekazanych im przez pokolenia przepisów, przygotowali krokodyla w sposób, który pozwolił w pełni wykorzystać jego mięso.
W wywiadzie dla telewizji ABC, sierżant Andrew McBride poinformował, że z ogona krokodyla ugotowano zupę, część mięsa została upieczona na grillu, a pozostałe kawałki owinięto w liście bananowca i pieczono na żarze przysypanym ziemią. "Była to tradycyjna uczta, wiele brzuchów było pełnych" - relacjonował sierżant.
Krokodyle w Australii. Co warto wiedzieć?
Dyrektor ds. operacji na rzecz dzikiej przyrody DEPWS, Kristen Hay, podkreśliła, że każdy zbiornik wodny w regionie Top End może zawierać duże i potencjalnie niebezpieczne krokodyle. "Dlatego namawiamy wszystkich, aby postępowali zgodnie z krokami i pływali tylko tam, gdzie są znaki zezwalające na pływanie" - dodała.
Krokodyle różańcowe są obecnie największymi żyjącymi gadami na świecie oraz największymi drapieżnikami zarówno na lądzie, jak i w rzekach. Zarówno te zamieszkujące słodkie wody, jak i te żyjące w słonawych i słonych wodach są pod ścisłą ochroną w Australii od 1971 roku. Szacuje się, że na obszarze północnej Australii obecnie żyje około 100 tys. krokodyli.