Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Zwłoki dzieci w ognisku. Wiadomo, co się dzieje z ich matką

59

Minęło kilka miesięcy, odkąd w pogorzelisku na jednej z posesji w Woli Szczucińskiej, znaleziono zwłoki dwóch dziewczynek. Od początku wszystko wskazywało, że to 40-letnia matka zabiła córeczki, a następnie spaliła ich ciała w ognisku. Co dzisiaj dzieje się z Moniką B.? Pojawiły się nowe informacje w tej sprawie.

Zwłoki dzieci w ognisku. Wiadomo, co się dzieje z ich matką
Trwa obserwacja psychiatryczna Moniki B. (PAP, Art Service)

Wola Szczucińska to niewielka, spokojna wieś w woj. małopolskim. Jej mieszkańcy do dziś nie mogą wyjść z szoku po tym, co wydarzyło się 10 maja br. Wtedy to w pogorzelisku na jednej z posesji odkryto ludzkie zwłoki, a policja szybko uściśliła, że są to prawdopodobnie szczątki dwóch dziewczynek w wieku trzech i pięciu lat.

W związku z makabrycznym odkryciem zatrzymano 40-letnią Monikę B. - matkę dziewczynek. Zdaniem śledczych, w nocy z 9 na 10 maja kobieta miała zabić swoje córki, najprawdopodobniej używając ostrego narzędzia, a następnie wrzucić ich ciała do ogniska, które rozpaliło w ogrodzie za domem.

Dramat rozegrał się na uboczu wioski. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak Monika B. wysłała swojej matce SMS-a, w którym poinformowała, że z dziećmi stało się coś złego. Zaniepokojona kobieta zjawiła się w domu córki i odkryła zwęglone ciała dzieci. To właśnie babcia zaalarmowała policję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Potężne ulewy we Włoszech. Dramatyczna sytuacja pod Turynem

Zbrodnia w Woli Szczucińskiej. Nowe ustalenia

"Wszystkie okoliczności zdarzenia jednoznacznie sugerują, że przyczyną tej tragedii rodzinnej były jednak kwestie związane ze zdrowiem psychicznym tej kobiety [Moniki B.]" - poinformował kilka dni po rodzinnej tragedii rzecznik prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki.

40-latka trafiła do szpitala, gdzie usłyszała zarzut zabójstwa dwóch córek. Sąd zastosował wobec niej areszt. Po wstępnym badaniu lekarze zdecydowali o umieszczeniu kobiety na oddziale psychiatrycznym szpitala w Tarnowie.

"Fakt" sprawdził, co dzieje się z Moniką B. oraz - na jakim etapie jest śledztwo w tej sprawie.

Trwa obserwacja psychiatryczna kobiety, nie uzyskaliśmy jeszcze opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej. Ze względu na dobro osobiste rodziny, a także fakt, że sprawa jest bardzo drażliwa, nie chcemy ujawniać wszystkich szczegółów śledztwa - powiedział "Faktowi" prokurator Mikołaj Grzesik, z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Jak wyjaśnił, "po zakończeniu obserwacji kobieta wróci do zakładu karnego", natomiast na opinię biegłych trzeba będzie jeszcze "trochę poczekać".

Ponieważ - ze względu na stopień zwęglenia ciał - nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny śmierci dziewczynek, pobrano materiał do dalszych badań biologicznych. Choć minęło wiele tygodni, w tej kwestii nadal nic nie wiadomo. — Na razie nie mamy tych opinii toksykologicznych — przyznał rozmówca "Faktu".

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Groźna sytuacja na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi
Uchodzi za znienawidzonego. Jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej
Idealne do smażenia i do kanapek. Przepis na masło klarowane
Oburzyły ją seks-gadżety w chińskim sklepie. Mieszkanka Gdańska prosi o interwencję
Kosmiczna kwota. Tyle Rafael Nadal zarobił na kortach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić