Andrzej Zybertowicz przedstawił widzom i prowadzącej programu "Kropka nad i" wyjaśnienie, jak doszło do przecieków. Doradca Andrzeja Dudy podkreślił jednocześnie, że podobne sytuacje mają miejsce nie tylko w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Monika Olejnik nie wydawała się jednak przekonana.
Przeczytaj także: Ogórek uderza w Olejnik. Mocne słowa
Słuchają nas informatycy i się śmieją – Monika Olejnik podsumowała wyjaśnienie doradcy Andrzeja Dudy w programie "Kropka nad i".
"Kropka nad i". Monika Olejnik i Andrzej Zybertowicz wdali się w dyskusję
Andrzej Zybertowicz nie pozostawił krytyki ze strony Moniki Olejnik bez reakcji. Doradca Andrzeja Dudy zarzucił gospodyni programu "Kropka nad i" złośliwość oraz brak oryginalności. Wyraził również rozczarowanie, że mimo dzielących ich różnic światopoglądowych ostatecznie nie zdołali spokojnie porozmawiać.
Płaska złośliwość, granie schematem. Myślałem, że, mimo wszystkich wad, potrafi pani być oryginalna. Przychodzę tu zawsze z nadzieją, że zmienimy świat na lepsze i pokażemy rozmowę ponad podziałami – odparł Andrzej Zybertowicz ("Kropka nad i").
Na ripostę Moniki Olejnik nie trzeba było długo czekać. Dziennikarka TVN stwierdziła z ironią, że jest "wzruszona" tym, jakie mniemanie ma o niej Andrzej Zybertowicz, po czym zakończyła odcinek programu "Kropka nad i".
Jestem wzruszona. Zacięła się maszyna narracyjna – zripostowała Monika Olejnik ("Kropka nad i").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.