12-latka została zgwałcona przez swojego 61-letniego przyrodniego dziadka. Do tego okrutnego czynu doszło w ubiegłym roku w mieście Chimore w centralnej Boliwii.
12-latka musiała urodzić dziecko swojego dziadka
Dziewczynka, po tym jak dowiedziała się o ciąży, błagała swoją rodzinę o aborcję. W Boliwii można przeprowadzić taki zabieg do 8. tygodnia ciąży, ale tylko w przypadku gwałtu, kazirodztwa lub zagrożenia życia matki.
Chociaż lekarze nalegali na przeprowadzenie zabiegu, rodzina dziewczynki odmówiła. W mediach pojawiły się informacje, że ogromny wpływ miał tutaj Kościół katolicki, który potępił zamiar wykonania aborcji. Wiadomość o tej decyzji obiegła cały świat i wywołała kolejne dyskusje o zmianach w prawie aborcyjnym
Nastolatka została zmuszona do kontynuowania ciąży przez własną rodzinę. Jej ciało, nie do końca wykształcone, nie było w stanie donosić zdrowej ciąży. Maluch przyszedł na świat w 29. tygodniu ciąży. Został od razu umieszczony w inkubatorze, ale po czterech dniach zmarł.
Ten przypadek musi skłonić nas do refleksji i zjednoczenia w obronie życia człowieka i dziecka. Chcieli jeszcze pięciu tygodni tortur wobec nieletniego, mimo że dziewczyna błagała, błagała o [aborcję] - powiedziała dla Red Uno Rzecznik Praw Obywatelskich Nadia Cruz.
Dziecko zmarło 15 czerwca. Pogrzeb odbył się dwa dni później. Rodzina nazwała niemowlaka Índigo Estévez.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.