Beth Robinson jest w niesamowitej formie. Trenerka potrafi podnieść w martwym ciągu aż 185 kg! Swoimi planami i propozycjami ćwiczeń dzieli się w sieci, m.in. na platformie YouTube. Jej kanał jest bardzo popularny i wciąż przyciąga nowych użytkowników. Niestety nie brakuje też osób, które krytykują Beth, a właściwie jej wygląd. Okropne, z jakimi komentarzami mierzy się 31-latka.
Jest influencerką fitness i trenerką. Hejterzy komentują jej wygląd
Beth Robinson z Kornwalii zaczęła swoją przygodę z treningami po tym, gdy lekarze zdiagnozowali u niej chorobę afektywną dwubiegunową. Eksperci zalecili aktywność fizyczną, która ma pomagać 31-latce uporać się z gorszymi momentami. Potem jednak pojawiły się schody. Miłość do treningów przerodziła się w obsesję, doprowadzając do zaburzeń odżywiania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robinson nie poddała się i dziś w pełni akceptuje swoje ciało. Jak podkreśla, obecnie nosi rozmiary od 16 do 18 (średni kobiecy rozmiar w Wielkiej Brytanii to właśnie 16). Z jednym jednak nadal nie może się uporać - przykrymi komentarzami, dotyczącymi swojej sylwetki.
Otrzymuję komentarze, głównie od mężczyzn, mówiące mi, że nie jestem atrakcyjna, nazywające mnie wielorybem, że powinnam się zabić lub usunąć swoje konto albo wrócić do etapu zaburzeń odżywiania, bo woleli moje ciało, kiedy byłam chora - wyznała influencerka w rozmowie z "Daily Mail".
Problematyczny świat mediów społecznościowych
Beth zauważa złożoność problemu. Podkreśla, że przez lata w reklamach czy właśnie w sieci przedstawiano nam jeden wzorzec zdrowej sylwetki, określony kanon piękna, do którego nie każdy pasuje. Robinson wcześniej pracowała w szkole i miała okazję na własne oczy przekonać się, jak mocno media społecznościowe wpływają również na bardzo młode osoby.
Były dziewczyny, które odmawiały jedzenia w ciągu dnia przez to, co widziały w mediach społecznościowych i jakie przekonania przyjęły za prawdę - wspomniała 31-latka.