Ania i Grzegorz Bardowscy to jedna z niewielu par, którym udało się założyć rodzinę dzięki programowi "Rolnik szuka żony". Tam się poznali i są razem do dziś. Doczekali się dwój dzieci, a oprócz tego, wciąż działają w show-biznesie.
Małżonkowie prowadzą kanał na YouTube, gdzie pokazują swoją codzienność. Nie zabrakło też nowinek na temat wymarzonego domu, który zbudowali. Okazuje się, że już niedługo czeka ich przeprowadzka.
Choć swoje lokum, para z "Rolnik szuka żony" zaprezentowała jakiś czas temu, internauci wciąż dopytują, co dalej z przeprowadzką i urządzaniem nowego domu. Mimo, że za czarne ściany i ciemne ramy okienne zakochanych spotkał niemały hejt, Ania wciąż zamierza dzielić się z internautami nowinkami z budowy.
W czerwcu minęły dwa lata odkąd ruszyły pierwsze prace budowlane (jakby policzyć miesiące ile czekaliśmy na wszystkie pozwolenia to można byłoby powiedzieć, że budujemy się od 3 lat) - zaczęła swój najnowszy wpis.
Ania i Grzegorz Bardowscy - przeprowadzka
Anna poinformowała, że wciąż dostaje dużo pytań o to, kiedy się przeprowadzają. Okazuje się, że może to nastąpić już za kilka miesięcy. Póki co, czeka ich jeszcze dużo pracy. Sprzątanie, zakup mebli, montaż kuchni czy... zgłoszenie numeru nowego domu.
Często mnie pytacie kiedy się przeprowadzamy? Dokładnej daty nie znam, myślę, że za kilka miesięcy. W okresie wakacyjnym sporo będzie się działo- lada chwila montaż kuchni, a zaraz po niej meble do pokoi dzieciaków.
Sporo pracy czeka też Bardowskich na zewnątrz. "Tak jak widzicie na zdjęciu - brakuje gdzieniegdzie płytek (czekamy, aż elektryk ukończy swoją pracę - a wtedy ekipa od elewacji zadba o szczegóły). Oprócz tego kostka przed domem, ogrodzenie itd. Do sadzenia roślin jeszcze daleko" - relacjonuje Ania.
Kobieta odniosła się też do hejtu, który spadł na nią i jej męża. Chodziło o dobór koloru elewacji. "Wygląda jak zakład pogrzebowy" - pisali internauci, którym nie spodobał się taki dobór barw. Uczestniczka "Rolnik szuka żony" odpowiedziała na hejt.
Zrobiła to krótko, uprzejmie i bez zbędnych zawiłości. "Ostatnie tygodnie pokazały mi, że nasza elewacja jest dość kontrowersyjna. Cały dom w płytce klinkierowej? Tak. Nam bardzo się podoba i taką decyzję podjęliśmy z myślą, że będzie nam służyć przez lata" - czytamy w najnowszym wpisie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.