Erica Garza to jedna z tych kobiet, dla których seks stał się najsilniejszym narkotykiem. Całymi dniami oglądała porno, masturbowała się i decydowała się na przygodny seks. Jak sama twierdzi, im bardziej niewłaściwy i ryzykowny, tym lepiej. Często rezygnowała na przykład z antykoncepcji, by sytuacja była dla niej bardziej ekscytująca.
Kobieta była uzależniona od seksu
Życie Garzy wcale nie było spełnieniem marzeń przeciętnego faceta. Wręcz przeciwnie – miała ona poczucie, że to, co robi, jest dla niej destrukcyjne.
Czułam, że potrzebuję połączenia wstydu i przyjemności, aby poczuć się usatysfakcjonowana seksualnie – mówiła Erica Garza w rozmowie "Business Insider". – Jeśli nie korzystałam z zabezpieczenia, czułam się naprawdę źle, ponieważ wiedziałam, że powinnam lepiej traktować moje ciało. Wiedziałam, że coś może się wydarzyć i nie mogłam uwierzyć, że znów pakuję się w tak destrukcyjną sytuację, ale było zbyt dobrze, aby tego nie robić – wyjaśniała.
W przypadku kobiet uzależnienie od seksu nadal jest tematem tabu. Choć problem dotyczy co najmniej 1/3 wszystkich uzależnionych, to jednak zwykle panie nie zgłaszają się na terapię. Chodzi przede wszystkim o wstyd, ale też o nierówne traktowanie.
Uważa się, że to mężczyźni chcą więcej seksu. Kobiety nie pasują do tej opowieści, więc czują się z tym źle – przyznaje Erica Garza.
Garza dodaje też, że gdy kobiety chętnie uprawiają seks, określa się je mianem rozwiązłych, podczas kiedy mężczyźni w ogóle nie muszą się mierzyć z tego rodzaju określeniami. Oni mają w pewnym sensie społeczne przyzwolenie na bycie erotomanami.
Terapia dla uzależnionych od seksu
Erica Garza zdecydowała się zawalczyć o swoje życie i poszła na terapię. W jej przypadku uzależnienie od seksu wcale nie wiązało się z żadną traumą z dzieciństwa czy błędami w wychowaniu. Masturbacja i stosunki seksualne były dla niej po prostu sposobem na rozładowanie stresu. Garza przyznaje, że obecnie wcale nie rezygnuje ze współżycia.
Myślę, że wielu ludzi, którzy biorą udział w 12-etapowej terapii, boi się, że wrócą do swoich dawnych wzorców zachowań, dlatego rezygnują z seksu zupełnie – powiedziała Garza. – To też nie życie. To też nie jest szczęście. I to staje się zupełnie innym problemem. Trzeba znaleźć równowagę i zbudować nową ścieżkę swojej seksualności, zamiast całkowicie z tego rezygnować – podkreśla.
Dziś Erica Garza jest żoną i matką. Jej życie wróciło na właściwe tory. Kobieta wydała książkę opisującą jej drogę ku zdrowieniu. Chętnie dzieli się też swoją historią, by pomóc innym.