Przed swoim wielkim dniem Dorothy przyznała swoim przyjaciołom emerytom, że była jednocześnie "zdenerwowana" i "podekscytowana" całym wydarzeniem.
Pierwszy ślub jak pierwszy naleśnik - zawsze jest nieudany
Po raz pierwszy Dottie wyszła za mąż w 1965 roku. Była to szybka ceremonia cywilna. Z mężem rozwiedli się już dziewięć lat później. Patrząc wstecz przyznaje, że ten związek nie miał szans się udać.
Miałam na sobie czarną sukienkę, więc byłam skazana na porażkę jeszcze, zanim zaczęłam - przyznała w wywiadzie dla "Today".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od tamtego czasu Dottie była sama i martwiła się, że jest już za późno, żeby mogła się cieszyć ślubem swoich marzeń.
Miłość życia była z nią przez cały czas
Pełnego dnia Dorothy doznała olśnienia. Miłość życia przecież była przy niej przez cały czas. To była ona sama!
Pomysł o poślubieniu siebie podsunęli jej znajomi, którzy widzieli takie rozwiązanie w talk show.
Teraz mam drugą szansę na zrobienie czegoś, co mnie uszczęśliwi. Byłam przecież ze sobą już przez 40 lat! - wyznała Dottie.
Mimo, że Dottie nie miała szczęśliwego małżeństwa, doczekała się trzech córek. Zwłaszcza jedna z nich, Donna pomogła jej zorganizować ten ważny dla 77-latki dzień.
Córka pomogła jej znaleźć idealną sukienkę na ten wyjątkowy dzień, udekorować świetlicę w domu spokojnej starości, gdzie odbywała się uroczystość, a także gotowała jedzenie dla wszystkich gości.
Powiedziałam mojej córce "To jest najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek miałam, poza posiadaniem własnych dzieci". To jest zawsze to, czego chciałam i jestem bardzo szczęśliwa, że pomogłaś mi to mieć - powiedziała Donnie.
Nigdy nie myślałam, że będę tak ładnie wyglądać... to dla mnie bardzo wzruszające. Zawsze tego chciałam - wyznała w rozmowie z telewizją KCEN emerytka ubrana w welon i suknię.
Dottie większość życia poświęciła opiece nad swoimi dziećmi i wnukami. Możliwość poświęcenia tego dnia samej sobie było dla niej bardzo ekscytujące. Zaznaczyła, że teraz poświęci swoje życie sobie samej i to "jej kolej, aby robić to, co chce".