Wesela bez dzieci wciąż budzą wiele kontrowersji. Z roku na rok coraz więcej par decyduje się jednak na takie rozwiązanie. Panna młoda z USA stanęła przed nie lada dylematem. Jej sala weselna żądała bowiem dużej sumy za udział najmłodszych w przyjęciu. W końcu kobieta zdecydowała się na wesele bez dzieci. Niestety, nie wszyscy zastosowali się do wytycznych państwa młodych i wtedy stało się najgorsze.
Wesele bez dzieci
Panna młoda doskonale zdawała sobie sprawę, że znalezienie opieki nad dzieckiem może być dla jej gości problemem.
Nie mam nic przeciwko dzieciom, ale nie mogliśmy sobie pozwolić finansowo na ich udział w weselu. Wyjaśniliśmy to gościom szczegółowo na stronie internetowej. Było nam przykro, że podjęliśmy taką decyzję, dlatego zadeklarowaliśmy pomoc rodzicom w opiece. Dzień przed ślubem zorganizowaliśmy kolację dla rodzin z dziećmi w przyjemnej restauracji. Była ponad setka dzieci. W dzień wesela wynajęliśmy pięć niań, które miały zająć się dziećmi osób, którym nie udało się znaleźć opieki. Moi teściowie udostępnili w tym celu dom oddalony 30 minut od miejsca wesela - opowiada kobieta.
Mimo tych udogodnień, na weselu pojawiły się trzy rodziny z maluchami. Dziewięcioro dzieci kompletnie zrujnowało ceremonię.
"Powiedziałam dość"
Przyjęcie weselne było zaplanowane tak, że najmłodsi nie mieli zapewnionych żadnych rozrywek. Problemy zaczęły się już w kościele, gdy zniecierpliwione maluchy zaczęły płakać.
Potem było tylko gorzej.
W pewnym momencie zorientowałam się, że jedno z dzieci weszło pod moją sukienkę. Prawie się wywróciłam. Jednak, gdy moja siostra zwróciła mi uwagę, że mam na sukni kawałek jedzenia rzuconego przez dziecko, powiedziałam: 'Dość'. Podeszłam do rodziców i poprosiłam, żeby opuścili imprezę - wspomina panna młoda.
Po weselu młodzi postanowili obciążyć rodziny z dziećmi kosztami strat.
Dwie rodziny nie miały z tym problemu, ale wyproszona para odmówiła argumentując, że nie doczekała się nawet tortu - wspomina kobieta.