Poród potrafi zaskoczyć w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Przekonała się o tym Joice Figueiró, która w 39. tygodniu ciąży wybrała się na koncert metalowego zespołu Metallica w Kurytybie w Brazylii. Jej dziecko zdecydowało się przyjść na świat przy dźwiękach ulubionej muzyki mamy.
Narodził się nowy fan metalu?
Kobieta opisała niezwykłą sytuację w mediach społecznościowych. Joice nie chciała przegapić okazji, by zobaczyć na żywo występ swojej ukochanej grupy muzycznej. Wraz z mężem kupiła bilety na koncert już przed dwoma laty, lecz wydarzenie kilkukrotnie przekładano z powodu pandemii.
Z relacji Brazylijki wynika, że w dniu koncertu czuła się dobrze i nic nie zapowiadało, żeby miało się to wkrótce zmienić. Kobieta i jej partner świetnie bawili się przez prawie cały gig. Kiedy koncert zbliżał się ku końcowi, a grupie zostały do odegrania już tylko trzy numery, Joice poczuła skurcze.
Mąż ciężarnej szybko przyprowadził do niej ratowników medycznych oraz obecnego na stadionie lekarza. O godzinie 23:15 czasu lokalnego wśród setek fanów metalu Joice urodziła zdrowego chłopca. Dziecko przyszło na świat przy akompaniamencie utworu "Enter Sandman".
Jakby cała sytuacja nie była już wystarczająco niesamowita, kobieta wyznała, że piosenka, przy której narodził się chłopiec, ma dla niej wyjątkowo osobiste znaczenie.
Nie było lepszego scenariusza tej historii. Dużo płakałam z emocji. Piosenka sama w sobie ma dla mnie wielkie znaczenie, ponieważ najbardziej podobała się mojemu zmarłemu ojcu - Joice napisała na portalu społecznościowym.
Brazylijka żartowała, że planuje nazwać synka James Ulrich po gitarzyście Jamesie Hetfieldzie i perkusiście Larsie Ulrichu. W rzeczywistości jednak chłopiec otrzymał piękne imię Luan. Historia dotarła już do członków zespołu, którzy udostępnili relację Joice na oficjalnym profilu grupy na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.