Samotna matka, Melissa Ann Marie twierdzi, że ze swoim synem ma już swoistą tradycję. Raz w miesiącu daje mu 50 dolarów aby zabrał ją na randkę. Syn, który ma teraz 12 lat, musi wszystko sam zaplanować.
- Wiem, że 50 dolarów to niewiele, ale właśnie o to chodzi, że chcę mu pokazać, że nie trzeba wiele pieniędzy, żeby fajnie spędzić ze sobą czas - zaznacza Melissa.
Dba o czas spędzony z synem. Internauci krytykują
Melissa mieszka sama z synem w San Diego. Przyznaje, że takie randki mają być instruktarzem tego, jak ma w przyszłości obchodzić się z kobietą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będzie wiedział, jak to wygląda po kolei. Ma wiedzieć, ze w restauracji trzeba dziewczynie odsunąć krzesło, zapłacić za jej jedzenie. Musi znać podstawy etykiety i dobrych manier - zdradza Meilissa.
Ona sama sporo randkuje, więc wie jakie błędy popełniają mężczyźni.
Na ostatnią z randek syn zabrał Melissę do kina na "Beetlejuice, Beetlejuice" a następnie poszli do restauracji coś zjeść. Wspólny wieczór mamy z synem zwieńczyła wizyta w kawiarni z bubble tea.
Jednak pomysł kobiety nie spodobał się wielu osobom.
Twój syn powinien sam nauczyć się, jak randkować i jak się obchodzić z kobietami. Zwracasz uwagę na jego zachowanie, uczysz go tych wszystkich ważnych rzeczy, ale nie zapominaj, że jesteś jego matką, a nie dziewczyną - brzmiał jeden z komentarzy.
To przeraża. Na koniec też się całujecie? – dodał następny internauta.
Kobieta nie robi sobie jednak nic z takich komentarzy i wszystko wskazuje na to, że randki z synem będą kontynuowane.