O Dominice i Vincencie Clarke, którzy mieszkają we wsi Puchacze w gminie Horyniec-Zdrój na Podkarpaciu, usłyszała cała Polska. Wszystko za sprawą niezwykłych narodzin pięcioraczków.
Vincent i Dominika poznali się w Wielkiej Brytanii. Po pewnym czasie przyjechali do Polski i zamieszkali w miejscowości, z której pochodzi kobieta. Para zdecydowała się na ślub, a po pewnym czasie postanowiła starać się o dziecko.
Wtedy małżeństwo usłyszało od lekarza złe wieści - nie będą mogli zostać rodzicami. Niezwykłe jest to, że wkrótce po tym Dominika zaszła w ciążę. Od tamtej pory urodziło im się już dwanaścioro pociech. W tym pięcioraczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzina pięcioraczków z Horyńca wyprowadza się z Polski
Teraz szczęśliwa rodzina zdecydowała się na wyjazd z Polski. Wieś Puchacze postanowili zamienić na daleką Tajlandię.
Jak zdradziła Dominika w wywiadzie dla Onetu, decyzja o wyjeździe z Polski zapadła niespodziewanie. Rodzina potrzebowała zmian, ale pomysł przeprowadzki do Tajlandii na początku wzbudzał mieszane uczucia.
- Decyzja o przeprowadzce przyszła nagle. W Nowy Rok rozmawialiśmy z mężem o tym, że chcielibyśmy coś zmienić - powiedziała Dominika Clarke.
W końcu mąż rzucił hasło "Tajlandia". Ja na początku sceptycznie podeszłam do tego pomysłu, bo pomyślałam sobie od razu o jakichś chatkach, w których mielibyśmy mieszkać... Ale jak zaczęliśmy wczytywać się w temat, to okazało się, że w Polsce wyobrażenie o Tajlandii jest zupełnie inne niż rzeczywistość. Bardzo spodobał mi się ten kraj - dodała.
Kobieta podkreśliła też, że w Polsce prowadzą dobre życie. Chcą jednak mieć więcej czasu dla siebie. - Chciałabym też podkreślić, że to nie jest tak, że nie chcemy być w Polsce. Tutaj dotychczas dobrze nam się żyło, ale po prostu zapragnęliśmy zmiany. Wierzę, że tam będziemy trochę bardziej razem, a nie tacy zabiegani. No i będziemy mieć więcej słońca! - podkreśliła Dominika.
W domu państwa Clarke trwają intensywne przygotowania do przeprowadzki. Rodzina zdecydowała się wyjechać na razie na pewien czas. Jeśli życie w Tajlandii nie spełni ich oczekiwań, zamierzają wrócić do Polski.
Na ten moment mamy kupiony bilet w jedną stronę. Wyprzedajemy wszystko, co się da, ponieważ zakup 13 biletów lotniczych to jest spory wydatek... Na razie zakładamy, że spędzimy tam co najmniej trzy miesiące. Damy sobie czas. Po tym okresie zdecydujemy, czy nam się podoba i jeśli nie, to wrócimy do Polski, ale na razie stawiamy wszystko na jedną kartę - wyjawiła Dominika.
Dzieci Dominiki i Vincenta już nie mogą się doczekać wyjazdu. Rodzice chcą pokazać im inne kultury i nowe, ciekawe miejsca. - Codziennie jak dzieci wracają ze szkoły, zadają pytanie, ile jeszcze dni zostało do wyjazdu, są bardzo podekscytowane! - powiedziała Dominika Clarke w rozmowie z Onetem.
Mamy w planach dużo podróżować. Będziemy wynajmować dom w miejscu stanowiącym doskonałą bazę wypadową. Chcemy zwiedzić m.in. Bangkok, Singapur, Bali... - dodała.
Czytaj także: Jedno z pięcioraczków trafiło do hospicjum. W takich warunkach przebywa malutki Czaruś
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.