Sytuacja w oblężonym Mariupolu wygląda coraz gorzej. Ostatnim miejscem, które pozostaje jeszcze pod kontrolą Ukrainy, jest zakład metalurgiczny Azowstal. Ukrywa się tam około 1 tys. cywili.
Ukraińscy obrońcy jak na razie odpierają ataki Rosjan, którzy podejmują próby szturmu huty. Warunki życia w tym miejscu są jednak fatalne. Ukrywającym się tam ludziom zaczyna brakować wody i pożywienia. W podziemiach zakładu przebywa wiele dzieci, wiele z nich od tygodni nie widziało światła słonecznego.
W niedzielę na oficjalnym kanale pułku Azow na YouTubie opublikowano nagranie z prowizorycznego schronu. Żołnierze pokazali m.in. niemowlęta, które zamiast w pieluchy owijane są w worki na śmieci. Ich matki nie mają bowiem dostępu nawet do podstawowych artykułów higienicznych.
Dzieci w piwnicach zakładów Azowstal nie widziały słońca od 50 dni. Są niedożywione. Mają wodę jeszcze tylko na tydzień. Niemowlęta śpią w plastikowych workach zamiast pieluch. Tak wygląda rzeczywistość - napisała na Twitterze ukraińska deputowana Łesia Wasylenko.
Wojskowi przynieśli ukrytym w podziemiach ludziom artykuły pierwszej potrzeby, jednak to wciąż za mało. Nie wiadomo, jak długo jeszcze cywile będą musieli żyć w schronie. Ukraińskie władzy wielokrotnie wzywały Moskwę do zawieszenia broni i umożliwienia ludności cywilnej ewakuacji z huty. Rosja jednak jak na razie nie reaguje na prośby o utworzenie korytarza humanitarnego. Według ustaleń amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną Rosjanie planują zagłodzić obrońców kompleksu i nie wypuścić stamtąd cywilów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.