Od niemal miesiąca Mariupol jest stale ostrzeliwany i bombardowany przez rosyjską armię. Oblężenie Mariupola stało się w światowych mediach symbolem bezwzględności i okrucieństwa rosyjskiej inwazji w Ukrainie.
Władze miasta informują, że nawet 80 proc. budynków w Mariupolu zostało zniszczonych. W mieście nie ma wody, prądu ani ogrzewania. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w opublikowanym w nocy z wtorku na środę nagraniu wideo oskarżył siły rosyjskie oblegające Mariupol o udaremnienie prób ewakuacji ludności cywilnej z miasta.
Około 100 tysięcy mieszkańców żyje w nieludzkich warunkach, bez jedzenia, bez wody, bez leków, całkowicie zablokowanych, pod ciągłym ostrzałem, ciągłym bombardowaniem - mówił Zełenski.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że od ponad tygodnia Ukraina próbuje zorganizować korytarze humanitarne dla mieszkańców Mariupola, jednak "prawie wszystkie próby zostały udaremnione przez rosyjskich najeźdźców – ostrzał lub celowy terror".
Czytaj także: Nagranie z Rosji obiegło sieć. Tak się tam teraz żyje
Napis na dłoni dziecka. Mama wyjaśnia, o co chodzi
Tymczasem ukraińska dziennikarka "The Kyiv Independent" Anastazja Lapatina pokazała zdjęcia, na których widać, jak jedna z matek oznaczyła swoje dziecko na wypadek uwięzienia pod gruzami.
Rozmawiałam z kobietą, która uciekła z Mariupola, powiedziała mi, że zapisuje grupy krwi swoich dzieci na rękach, na wypadek gdyby zostały uwięzione pod gruzami, gdy rakieta uderzy w ich dom - informuje dziennikarka na Twitterze.
Z danych wynika, że od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie zginęło już 117 dzieci, a ponad 155 zostało rannych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.