Aktor Bob Odenkirk we wtorek zasłabł na planie. W środę jednak fanów uspokoiła informacja, że ich idol jest w stanie stabilnym.
Możemy potwierdzić, że Bob jest w stabilnym stanie - powiedział jego rzecznik.
58-letni aktor miał przerwać grę w połowie sceny. Został przewieziony do szpitala w Nowym Meksyku niemal natychmiast.
Ta informacja wstrzymała oddech całego filmowego świata. Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze.
On i jego rodzina chcieliby wyrazić wdzięczność niesamowitym lekarzom i pielęgniarkom, którzy się nim opiekują, a także całej obsadzie, ekipie i producentom, którzy pozostali u jego boku. No i rzecz jasna wszystkim, którzy modlitwy sie w jego intencji - dodał.
Fani spekulowali, czy przyczyną problemów aktora nie były upały. W Meksyku, gdzie kręcony jest serial, temperatura sięga 36 stopni Celsjusza.
Jeśli to była kolejna scena na pustyni, może to odwodnienie. Mam nadzieję, że to coś takiego i nic poważniejszego - napisał jeden z fanów na Twitterze.
Mam nadzieję, że to tylko związane z upałem i nic więcej - wtórował inny.
Gwiazdor obecnie kręci szósty i ostatni sezon "Zadzwoń do Saula". Jest to spin-off innej topowej produkcji - "Breaking Bad".
Na razie nie jest wiadome, w jaki sposób stan zdrowia Odenkirka wpłynie na harmonogram zdjęć. Ostatni sezon ma być wyemitowany na początku 2022 roku.