Każdy, kto nawet sporadycznie zagląda na portale plotkarskie, zna historię związku Zbigniewa Zamachowskiego i Moniki Richardson. Prezenterka rzadko gryzie się w język. Jej relacja z popularnym aktorem była rozkładana w prasie na czynniki pierwsze. Dziennikarka nie szczędziła złośliwych komentarzy nawet dzieciom aktora. Czy zatem porzucona Aleksandra Justa odczuwa choć odrobinę satysfakcji? Z pewnością nie możemy liczyć na pełen pretensji "wywiad rzekę", za to ostatnio na Instagramie Aleksandry Justy pojawił się wpis, który nie bez powodu skojarzył się obserwującym z Moniką Zamachowską.
"Niepotrzebny mebel, przesuwany z kąta w kąt"
Dziennikarka poznała Zbigniewa Zamachowskiego na planie programu TVN "SOS dla świata". Okazało się, że gwiazdor nie był szczęśliwy w małżeństwie i jeszcze w trakcie podróży zaprosił prezenterkę na pierwszą randkę. Parę szybko połączyła miłość. W międzyczasie Aleksandra Justa wniosła o rozwód, a rozpromieniona Monika Richardson postanowiła podzielić się swoim szczęściem z całym światem. Dosłownie.
Internauci przecierali oczy ze zdziwienia, gdy w prasie pojawiały się coraz to bardziej intymne zwierzenia zakochanej kobiety. Pewnie nie byłoby w tym nic niestosownego, gdyby dziennikarka ochoczo nie komentowała także poprzedniego związku wybranka.
- Ten wspaniały skomplikowany facet był od wielu lat nieszczęśliwy. Kiedy z naszych rozmów powoli wyłonił się obraz mężczyzny, który od lat funkcjonował w swoim związku właściwie jako niepotrzebny mebel, przesuwany z kąta w kąt, coś we mnie pękło. Nie z litości, ale z czułości, tkliwości wobec geniusza. Pomyślałam sobie, że jeśli tylko jest to możliwe, oddam Zbyszkowi radość życia, którą miał, kiedy poznaliśmy się przed 30 laty - stwierdziła.
Czytaj też: Dziewczyna ze zdjęcia IPN. Jest nowa fotografia
“Pokora i delikatność nie są cechami ludzi słabych”
Aleksandra Justa z buddyjską cierpliwością znosiła kolejne ataki Moniki Richardson. Choć utytułowana aktorka znalazła się w centrum zainteresowania mediów, udzieliła tylko jednego wywiadu dla magazynu "Pani". Próżno w nim jednak szukać rewelacji na temat niewiernego męża i jego nowej partnerki.
Aleksandra Justa energię woli spożytkować na rozwój zaniedbywanej przez lata kariery i wychowywanie czwórki dzieci.
Kilka dni temu na jej instagramowym profilu pojawił się cytat z papieża Franciszka, który został zinterpretowany jako subtelny przytyk do byłej rywalki:
- Pokora i delikatność nie są cnotami słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważnymi - napisała aktorka, ale znając ją, raczej nie doczekamy się rozwinięcia myśli duchownego na łamach kolorowej prasy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.