Sylwia Spurek to kontrowersyjna polska działaczka społeczna i polityczna a także propagatorka weganizmu, czyli unikania wszelkich produktów, które mają pochodzenie zwierzęce, np. jaj czy mleka.
Takim stylem życia postanowiła zarazić cały kraj. Stąd też pomysł na tzw. "piątkę dla roślin". Projekt ten ma za zadanie wspierać branżę spożywczą w produkcji żywności pochodzenia roślinnego. W skład głównych postulatów wchodzi m.in. zerowy VAT na zamienniki mięsa, mleka i jaj czy powołanie funduszu promocji weganizmu.
Działaczka uważa, że produkty pochodzenia zwierzęcego szkodzą zdrowiu oraz powodują cierpienie zwierząt, któremu całkowicie się sprzeciwia. Nie zgadza się nawet na reklamę tego typu produktów.
Dopóki środki publiczne będą przeznaczane na wspieranie produkcji mięsa oraz reklamę mięsa i mleka, dopóty nie możemy powiedzieć "mój talerz moja sprawa". W tym momencie jedzenie jest kwestią publiczną - mówi Spurek.
Sylwia Spurek uważa, że wszystko to jest kwestią braku odwagi ze strony rządzących w Polsce a także innych krajach.
W kontekście zmian klimatycznych politycy nie boją się mówić o zmianach w sektorze energetycznym, transportowym, ale jeżeli chodzi o rolnictwo, w tym przemysłowe, to niewiele osób o tym mówi, co pokazuje, jak silne jest lobby przemysłu rolniczego, które nie chce tych zmian, z przyczyn oczywistych, to są ich pieniądze- przekonuje.
Żeby udowodnić słuszność swoich poglądów proponuje przepis na... jajecznicę bez jaj, która ma smakiem nie odbiegać od tej klasycznej. Źródłem białka jest tu tofu ale najważniejszym składnikiem jest śmierdząca sól czyli tzw. czarcia sól. To ona ma dodawać potrawie charakterystycznego smaku jajek. Można ją dostać m.in. w sklepach z żywnością orientalną.
Pomysł z pewnością jest ciekawy ale zastanawiające jest, jak przyzwyczajeni do domowych schabowych Polacy go przyjmą.