Zrób to przed rozpakowaniem
Halee radzi, aby pokój sprawdzić od razu po wejściu do niego, jeszcze zanim się rozpakujemy. Amerykanka nagrała film instruktażowy, jak to zrobić.
Pierwszą rzeczą, którą będziesz chciał zrobić, to upewnić się, że w pokoju jest ciemno: wyłącz światła, zamknij rolety i użyj latarki w telefonie. A kiedy wszystko jest wyłączone, zajrzysz tutaj pod kołdrę... sprawdzisz wszystkie zagniecenia na łóżku. Pluskwy zwykle lubią spędzać czas w rogach i załamaniach. Zwróć uwagę, czy jest też podkładka pod materac – opisywała Halee na filmie.
Wyjaśniła, że pluskiew należy szukać w ciemnościach, bo wtedy najczęściej wychodzą ze swoich kryjówek w poszukiwaniu pożywienia. Nawet jeśli nie dojrzymy samych szkodników, możemy zaobserwować plamki krwi, które również oznaczają, że w łóżku mogą znajdować się pluskwy.
Standard i nazwa nie mają znaczenia
Jak zaznacza Halee, jadąc do luksusowego hotelu nie mamy gwarancji, że nie będzie w nim pluskiew. Co prawda te najekskluzywniejsze dokładają starań i stosują nawet specjalne repelenty, które zapobiegają pojawieniu się szkodników. To dlatego, że ostatnim, co chce robić personel hotelu, to wymiana wszystkich materacy, foteli, dywanów i innych tekstyliów w pokojach.
Kolejną kwestią, która nie gwarantuje nam noclegu wolnego od szkodników, jest marka hotelu. Nie ma znaczenia, czy będzie to Hilton, czy Ibis. Większość tych hoteli na świecie działa na zasadzie franczyzy, co oznacza, że ma własny personel i własnych menadżerów, którzy są lokalnie odpowiedzialni za standard noclegu.
Halee dodaje, że podczas rezerwacji noclegu lub też całej wycieczki warto pamiętać o ubezpieczeniu. Często zawiera ono rekompensatę za zmianę pokoju lub możliwość wymiany na lepszy, jeśli tylko w naszym będą pluskwy.