Dani Daniels nie może odpędzić się od zalotników. Jest mężatką, więc odsyła ich z kwitkiem. Stara się to robić z wyczuciem, chyba że oni sami przekraczają granicę dobrego smaku.
Podziwia odwagę amantów
Modelka najczęściej jest zapraszana na kolację przez starszych mężczyzn. - Młodsi chłopacy na pewno są bardziej odważni, ale to starsi mężczyźni częściej pytają mnie o randkę - stwierdza Dani Daniels, cytowana przez "The Sun". Domyśla się, jakie są ku temu powody.
- Może dlatego, że mam starą duszę. A może dlatego, że unikam nocnych klubów i chodzenia na zakrapiane imprezy - zastanawia się i przyznaje, że najwięcej czasu spędza w klubach jazzowych, na polach golfowych i w ekskluzywnych koktajlbarach, delektując się szkocką whisky. - Starszym panom zazwyczaj bardziej odpowiada taki styl życia - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniels dodaje, że podziwia wielu amantów, bo zdaje sobie sprawę, że zaproszenie kogoś na randkę wymaga pewności siebie. - Potrzeba dużo odwagi, aby zbliżyć się do kogoś, kogo uważasz za atrakcyjnego w barze — przyznaje.
Dlatego odmawiając, zawsze stara się być uprzejma i kulturalna. Nie chce urazić uczuć drugiej osoby ani zniechęcić jej do podejmowania inicjatywy w przyszłości.
- Nigdy nie zawstydziłbym nikogo, kto byłby dla mnie pełen szacunku - przyznaje. Nawet wtedy, gdy na wszystko patrzy jej mąż.
Niegrzeczni amanci nie mają z nią łatwo
Jej stosunek zmienia się diametralnie, gdy zalotnik nie okazuje jej szacunku lub jest zbyt wulgarny. Wtedy nie waha się pokazać mu, gdzie jego miejsce.
Jeśli zachowujesz się nagannie, moje zasady przestają mieć znaczenie i nie szczędzę środków, aby cię ośmieszyć - ostrzega.
Jak reaguje na to jej mąż? - Mój mąż uwielbiał na to patrzeć, zanim byliśmy razem. Ale jak się okazuje, nadal uwielbia mnie obserwować w takich sytuacjach - przyznaje Dani Daniels.