W wywiadzie dla Wirtualnej Polski, małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak z przekonaniem oświadczyła, że w szwedzkich przedszkolach są specjalne pokoiki do masturbacji dla dzieci.
Jej słowa odbiły się szerokim echem, zdementowała je także Ambasada Szwecji w Polsce. O to, jak zareagowali na nie sami Szwedzi i na czym tak naprawdę polega edukacja seksualna w tym kraju pytamy Igę Nasiek, Polkę pracującą w przedszkolu w Sztokholmie.
Przedszkolanka z Polski: Szwedzi byli w szoku po słowach Barbary Nowak
W pierwszej reakcji na słowa Barbary Nowak na swoim fanpejdżu wzburzona Iga napisała: "Pani Basiu kochana, to co pani opisała, to jest pedofilia i ona jest popularna w polskich kościółkach i na plebaniach, a nie w szwedzkich przedszkolach! Jak pani potrzebuje edukacji seksualnej, to ja mogę kilka osób polecić, bo piep*** pani takie farmazony, że aż boli!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A potem opublikowała grafikę z projektu "Stopp! min kropp!" ( "Stop! To moje ciało!") przygotowanego przez międzynarodową organizację Save the Children i realizowanego między innymi w szwedzkich przedszkolach.
Pokoików do masturbacji w Szwecji nie mamy, ale za to mamy projekt "Stopp! Min kropp!" Czyli Stop! To moje ciało! Który składa się z 5 ważnych zasad. To jest edukacja seksualna dla dzieci w wieku przedszkolnym! - napisała.
W rozmowie z o2.pl Iga opowiada jak ten projekt działa w praktyce. Okazuje się, że rozmowy o cielesności i granicach prowadzi się tutaj z dziećmi już od najmłodszych lat.
Korzystamy z książeczek przygotowanych w ramach projektu, ale też otwarcie rozmawiamy o prawach dziecka czy o tym, jak zbudowane jest ciało. Siadamy, czytamy, jest przestrzeń do zadawania pytań - tłumaczy Iga.
Tego typu rozmowy zaczynają się już w grupach dwulatków. Nim dziecko zacznie mówić, uczy się go, że może komunikować swoje "nie".
Maluszki komunikują swoje granice wyciągając rączkę ze zgiętym grzbietowo nadgarstkiem lub wprost pokazują "stop, tego nie chcę" - wyjaśnia Iga i podkreśla jak mocno różni się to od zachowań przyjętych w Polsce.
" W Polsce dziecko od najmłodszych lat jest przytulane, brane na kolana przez wujka czy ciocię. W Szwecji nie każdy maluch się na godzi. Wie, że to jest jego ciało, on jest niezależnym bytem i może odmówić" - tłumaczy pracownica przedszkola.
W starszych grupach rozmowy z dziećmi odbywają się wprost. Prostym językiem opiekunowie opowiadają dzieciom kiedy i w jakich okolicznościach dorośli mogą je dotykać, a kiedy nie.
Dzieci uczą się, że dorośli, na przykład lekarze ale i mama czy tata, jasno powinni wcześniej zakomunikować co i dlaczego robią z ich ciałem.
Iga wyjaśnia, że dotyczy to zarówno sytuacji intymnych, ale też codziennych, jak ubieranie. "Gdy dziecko chce iść boso na śnieg, nim założymy mu buty tłumaczymy, że na zewnątrz jest zimno".
W obrazowaniu konkretnych sytuacji w przypadku starszych grup pomagają edukatorom przedstawione w książeczkach historie. "Jedna z nich opowiada o tym jak kuzyn pokazał dziewczynce siusiaka i kazał trzymać to w tajemnicy - relacjonuje Iga. - Dziewczynka mówi o tym mamie, a ta tłumaczy, że nie miał prawa tak się zachować jeśli ona wcześniej nie wyraziła na to zgody. Rodzice spotykają się, rozmawiają z dziećmi otwarcie. Nie ma obwiniania, tylko tłumaczenie, dlaczego było to niewłaściwe - podkreśla autorka bloga Moje Boskie Ciało.
Te historie są przedstawiane dzieciom w naturalny, ludzki i relacyjny sposób. Wokół nich toczą się z nimi dyskusje, pedagog zadaje pytania, dzięki temu jest też wiedza o tym, co dzieje się poza placówką przez co łatwiej wyłapać nauczycielom różne sytuacje - podkreśla Iga.
Dlaczego taki model edukacji seksualnej jest tak trudny do zaakceptowania w Polsce? Zdaniem Igi Nasiek wynika to z dużych różnic w polskiej i szwedzkiej mentalności.
W Polsce ciało jest uprzedmiotowione. Dziecięce i dorosłe. W ogóle nie traktujemy poważnie sygnałów z niego płynących. To dorośli decydują czy dzieci są głodne, najedzone czy jest im zimno. To świadczy o dużym braku zaufania. Do tego dochodzi religia, która stawia ciało w pozycji czegoś gorszego, czego powinniśmy się wstydzić. Wtedy następuje kompletne odcięcie od ciała - mówi w rozmowie z o2.pl
I tłumaczy, że Szwedzi mają z ciałem zupełnie inną relację, dzięki czemu łatwiej im oswoić się z seksualnością czy nagością. "Właśnie z tego biorą się potem takie pomysły jak pokoik do masturbacji - mówi autorka bloga Moje Boskie Ciało.
W Polsce przez to oddzielenie od własnego ciała niektórym ludziom może się wydawać, że tej masturbacji trzeba się nauczyć. A to, czego Polacy powinni się przede wszystkim oduczyć, to brak szacunku do swojego ciała i potrzeb oraz sygnałów z niego płynących - podkreśla Iga Nasiek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.