Gdy pojawiła się na scenie brytyjskiego "Mam Talent", publiczność była pewna, że czeka ich najwyżej zabawny popis starszej pani. Tymczasem, już po pierwszych wyśpiewanych frazach utworu "I Dreamed a Dream" wszyscy zamarli. Susan Boyle podbiła serca publiczności i jurorów. I w błyskawicznym tempie stała się międzynarodową gwiazdą.
Mieszkała z kotem
Życie Susan Boyle z pewnością nie należało do najweselszych. Zaniedbana singielka mieszkała tylko z kotem, rachunki opłacała z zasiłku dla bezrobotnych.
Wokalistka również swojej młodości nie wspomina najlepiej. W szkole była wyszydzana i nierozumiana. Nie miała powodzenia u mężczyzn, klepała biedę. Ale wiedziała jedno: ma talent.
Susan Boyle postanowiła spróbować swoich sił w popularnym talent show. Przeszła gęste sito castingów i wystąpiła przed jurorami, wydarzył się cud. Publiczność natychmiast zakochała się w jej anielskim głosie. Widzów na całym świecie wzruszyła też jej historia i niezdarne zachowanie.
Gospodyni domowa w mig osiągnęła gigantyczną sławę w internecie. Jej występy miały po kilkadziesiąt milionów odtworzeń na YouTube. Jedna sekunda jej śpiewania była warta 140 funtów. Wkrótce podpisała kontrakt płytowy. Eksperci wycenili, że na fonograficznym debiucie zarobiła 28 milionów dolarów. Niestety, za sławę przyszło jej jednak słono zapłacić.
Załamanie nerwowe
Okazało się, że stres i presja, związana z publicznymi występami, przerosła Susan Boyle. Media donosiły o kolejnych problemach ze zdrowiem. Piosenkarka regularnie lądowała w szpitalach, oficjalnie, z powodu bólów brzucha. Nieoficjalnie: przechodziła kolejne załamania związane ze wyczerpaniem.
Dochodziło także do dziwnych incydentów. Susan Boyle wulgarnie zwyzywała swoją asystentkę. Innym razem, śpiewała na lotnisku do kija od szczotki.
Mimo to udawało jej się przetrwać kryzysy i wydawać kolejne krążki. Ich popularność nie jest już tak wielka, jak na początku kariery, jednak gwiazda zjednała sobie grono wiernych fanów.
Choć jej majątek jest aktualnie szacowany na kilkadziesiąt milionów funtów, Susan Boyle nie szasta pieniędzmi. Mieszka wciąż w tym samym skromnym domu, w którym mieszkała przed udziałem w "Mam Talent". Tak opowiadała o tym w programie Today:
"Nie jestem typem osoby, która mieszka w wielkiej rezydencji. Kiedy jestem z powrotem na starych śmieciach, w domu mojej mamy i mojego taty, czuję, jakbym wciąż była z nimi blisko. Mam mnóstwo wspomnień związanych z tym domem. To jest moja strefa komfortu".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.