Jessica Alves stała się osobowością telewizyjną jeszcze jako Rodrigo Alves, dzięki zamiłowaniu do operacji plastycznych. Dążenie do doskonałości zapewniło jej przydomek "żywego Kena". Trzy lata temu celebryta wyznał, że jest transpłciowy i poddał się operacji korekty płci. Twierdzi, że jako kobieta czuje się w końcu wolna i szczęśliwa. Ale z poprawek nie zrezygnowała.
Jak teraz wygląda "żywa Barbie"?
Brytyjski tabloid "The Sun" donosi, że "żywa Barbie" właśnie wróciła z Bangkoku, gdzie przeszła lifting i zabieg korygujący kształt głowy. Do tego zajęła się także zmianą swojego głosu, który był źródłem jej kompleksów.
- Mój obecny głos jest bardzo mylący. Nie jest to głos męski, ale też nie jest to głos kobiecy, co powoduje, że ludzie są bardzo zdezorientowani przez telefon, ponieważ nie wiedzą, czy rozmawiają z mężczyzną, czy z kobietą - powiedziała w jednym z wywiadów.
Celebrytka na każdym kroku podkreśla, jak dobrze czuje się w swoim ciele i kocha swoją kobiecość. Wcześniej zmagała się z depresją, bała się powiem dokonać coming-outu.
"W głębi serca zawsze czułam się kobietą" – mówiła w jednym z wywiadów 36-latka.
Ekstrawagancka dziedziczka fortuny
Jessica Alves może sobie pozwolić na liczne ingerencji w wygląd, dzięki pieniądzom swoich dziadków. Odziedziczyła po nich dochodowe wille w luksusowych lokalizacjach i dostaje sute kieszonkowe. Wśród zabiegów, jakie dokonała, wymienia się operacje nosa, liczne liftingi, zmniejszenie żołądka, czy powiększenie ramion. Pierwszej operacji poddała się w wieku 17 lat. Była to ginekomastia. Kilka lat temu u "Barbie" zdiagnozowano problemy ze zdrowiem psychicznym - niezdrową obsesję na temat wyglądu.
Czytaj też: Poznań. Zaginął wąż boa. Dusiciel ma 2 metry
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.