Dzisiejsze przyjęcia komunijne wyglądają zupełnie inaczej niż te organizowane kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Uroczystość wiąże się z wieloma przygotowaniami i ponoszonymi w związku z nimi kosztami. Inaczej podchodzi się również do prezentów, które z roku na rok są coraz bardziej wyszukane i co za tym idzie, droższe.
Nikogo dziś nie dziwi obecność na przyjęciu DJ’a, animatorów urozmaicających dzieciom czas i wielu dodatkowych, kosztownych atrakcji. Nie wszystkim się to podoba, nie każdego też stać na drogie prezenty.
Czytelniczka portalu edziecko.pl, pani Urszula, opowiedziała o tym, co ją spotkało, gdy została zaproszona na komunię swojej chrześnicy. Kobieta nie kryła oburzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta oburzyła się oczekiwaniami chrześnicy co do komunijnego prezentu
W trakcie zapraszania mnie na komunię, bratowa ciągle cmokała, że widać, że mi się powodzi, bo zrobiłam remont mieszkania itp. Gdy bratanica dała mi zaproszenie na komunię, podziękowałam i zaczęłam głośno gdybać, co by jej wręczyć z tej okazji - relacjonowała pani Urszula.
Chrześnica kobiety zaskoczyła ją swoimi słowami. - Izunia, moja chrześniaczka, powiedziała coś w stylu: ciociu ty to jesteś chrzestną, to dasz mi grubą kopertę, sama sobie potem kupię dużo rzeczy - powiedziała dziewczynka.
Czytaj także: Przyjęcia komunijne z coraz liczniejszymi atrakcjami. "Niestety, pewnie nie zapłacę raty kredytu"
Reakcja rodziców dziecka jeszcze bardziej zdenerwowała kobietę. - Oburzające, że bratowa zaczęła się śmiać i przytakiwać, jeszcze rzuciła jakieś hasło, że "no chrzestna łap się za kieszeń w maju". Zaniemówiłam, spojrzałam na brata, a ten oczywiście też nic nie powiedział. No ręce opadają! - opowiadała pani Urszula ze złością.
To co najbardziej zniesmaczyło panią Urszulę, to, jak podkreśliła, brak szacunku ze strony rodziców. - Bardzo mi się nie spodobał ten brak szacunku i nie będę udawała, że wszystko jest tu ok, bo nie jest. Ktoś mnie zaprasza i jawnie mówi, że chce wypchaną kopertę? Co to za maniery i w ogóle co za oczekiwania! Każdy daje, ile może, chyba nie zapraszają mnie tylko po to, żebym dała im dużo pieniędzy! - kontynuowała.
Kobieta postanowiła zaskoczyć rodzinę i dać chrześnicy prezent, który z pewnością nie spełni oczekiwań rodziców i dziecka. Pani Urszula spodziewa się, że będzie to nauczka dla bliskich.
Pójdę, specjalnie pójdę i zaskoczę ich swoim prezentem. Dam biblie i album z papieżem. Już widzę minę bratowej, która pewnie spłonie ze złości, ale przy gościach będzie udawała bardzo szczęśliwą i uradowaną z prezentu. Utrę im nosa, może wyciągną z tego jakieś wnioski? - podsumowała pani Urszula.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.