Konrad Piasecki podzielił się swoją rodzinną historią w wywiadzie dla portalu Gazeta. Jak podkreślił, kłopoty jego mamy zaczęły się, gdy dobiegała już siedemdziesiątki. Mimo że prowadziła udane życie zawodowe i towarzyskie, uskarżała się na ból i bezsenność.
Przeczytaj także: Mroczny sekret znanego komika. Wszystko wyznał na oczach telewidzów
Konrad Piasecki o matce. Przez lata zmagała się z uzależnieniem
Matka Konrada Piaseckiego, prawdopodobnie za namową lekarza, zaczęła zażywać silnie uzależniające leki. Według dziennikarza możliwe, że nikt nie ostrzegł pacjentki przed ewentualnymi negatywnymi skutkami przyjmowania tego typu substancji.
Jeździli dużo po Europie, chodzili na wystawy, koncerty, do kina i teatru. Jednocześnie widziałem jednak, że ból i bezsenność zaczynają coraz bardziej przeszkadzać mamie w tym życiu. (...) Wtedy ktoś podsunął mamie lek. Ktoś… Lekarz. (...) I chyba nikt nigdy jej nie ostrzegł, że to jest substancja silnie uzależniająca — relacjonował Konrad Piasecki (Gazeta).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Mocne wyznanie Borysa Szyca. Mówi o wstydzie i uzależnieniu
Z czasem jednak mama Konrada Piaseckiego uzależniła się od przepisywanych jej na receptę substancji. W pewnym momencie dziennikarz zauważył, że bliska mu osoba zaczęła przyjmować leki na bezsenność każdego wieczoru. Kolejnym przełomowym momentem stała się choroba męża kobiety, a ojca Piaseckiego.
Kilka razy miałem problem, by się do niej dodzwonić. Rano wciąż spała tak głęboko, że telefon nie był w stanie jej obudzić. (...) Któregoś dnia rano dzwoniłem, ale ona nie odbierała. Pojechałem do rodziców i okazało się, że jest nieprzytomna. Wezwałem karetkę — Konrad Piasecki wspominał jedną z najgorszych sytuacji (Gazeta).
Przeczytaj także: Patricia Kazadi uzależniona: "Przekroczyłam niebezpieczną granicę"
Konrad Piasecki przyznał, że uzależnienie wyrządziło jego mamie wielką krzywdę. Wielokrotnie odwiedzała specjalistów, w tym od leczenia uzależnień. Ostatecznie zdołała wyjść z choroby, jednak ostatni okres życia kobiety wypełniała troska o męża z postępującą demencją.
Ankę Piasecką – tak sama się przedstawiała – która przez całe życie była pogodna, pełna życia, wigoru i werwy, uzależnienie wprowadziło w stan psychicznej i fizycznej degradacji na każdym polu. Żyła albo w cierpieniu, albo w malignie — podsumował Konrad Piasecki (Gazeta).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.