Książę William poprosił swoją wybrankę o rękę po siedmiu latach związku. Miało to miejsce w trakcie wyjazdu pary do Kenii. Zanim jednak Kate Middleton odpowiedziała ukochanemu "tak", syn następcy tronu powinien był – zgodnie z tradycją – dopełnić jeszcze jednej formalności.
Przeczytaj także: Książę William i księżna Kate nieobecni na najważniejszej brytyjskiej gali filmowej BAFTA. Powód? Tak prozaiczny, że trudno uwierzyć
Książę William złamał tradycję
Jak podaje portal "Mirror.co.uk", do tej pory męscy przedstawiciele brytyjskiej rodziny królewskiej, zanim klękali przed swoimi wybrankami, najpierw zwracali się do ich ojców. Pytali potencjalnych teściów, czy wyrażają zgodę na małżeństwo.
Przeczytaj także: Kate Middleton i kolejne dziecko? Wyjawiła całą prawdę
Fakt, że książę William złamał tradycję, nie uszedł uwadze ekspertów. Temat pominięcia ojca przyszłej panny młodej poruszył Tom Bradby z ITV, który trzy tygodnie po zaręczynach pary przeprowadzał z arystokratą wywiad.
Okazało się, że syn następcy tronu rozważał zwrócenie się w pierwszej kolejności do potencjalnego teścia. Ostatecznie zrezygnował z tego zamiaru, ponieważ – jak tłumaczył dziennikarzowi – obawiał się, może on nie zgodzić się na małżeństwo swojej córki z synem następcy brytyjskiego tronu.
Cóż, byłem rozdarty pomiędzy spytaniem w pierwszej kolejności Kate i jej taty, a potem uświadomiłem sobie, że mógłby odpowiedzieć "nie" i wtedy mnie olśniło – tłumaczył książę William w wywiadzie dla ITV.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.