Nie mogli uwierzyć, gdy zobaczyli swoje dziecko po porodzie
Charlotte, czwarta córka Emmy Newman i jej męża Scotta Garside’a, przyszła na świat 4 tygodnie za wcześnie. Rodzice spodziewali się więc wcześniaka, ale to, co ujrzeli, przeszło ich wszelkie wyobrażenia.
Wyniki badań USG nie wskazywały na nic, co mogłoby ich niepokoić. Mimo to Emma zaczęła rodzić zdecydowanie za wcześnie. Była dopiero w 24 tygodniu ciąży. Lekarze zbadali ją i powiedzieli, że z dzieckiem jest jednak coś nie tak.
Dziewczynka po narodzinach ważyła zaledwie 0,9 kilograma. Wyróżniała się jednak nie tylko niewielką wagą, ale i charakterystycznym wyglądem. Zrządzeniem losu zarówno matka, jak i ojciec dziewczynki mieli w sobie gen niezwykle rzadkiej choroby genetycznej znanej jako pierwotna karłowatość. Charlotte cierpi na przypadłość, która przyczynia się do niewielkich rozmiarów jej ciała oraz innych nieprawidłowości związanych z rozwojem. Osoby dotknięte tą wadą genetyczną rzadko kiedy dożywają trzydziestych urodzin.
"Najmniejsza dziewczynka na świecie" przeżyła mimo ostrzeżeń lekarzy
Uważa się, że tylko 200 osób na całym świecie ma tę samą wadę co dziewczynka. Konkretny przypadek Charlotte nie miał nawet swojej nazwy. Osoby takie jak ona rodzą się bardzo mali i nie rosną dużo w trakcie swojego życia. W efekcie wyglądają jak drobne, chude lalki. Rodzice dziewczynki musieli nawet ubierać ją w ubranka dla lalek, ponieważ nie było ubrań dla dziecka w jej rozmiarze.
Lekarze odbierali rodzicom wszelką nadzieję. Przez pierwsze dni życia nie mogli nawet brać Charlotte na ręce. Dziewczynka 13. pierwszych tygodni swojego życia spędziła w szpitalu. Mówiono, że może nie dożyć pierwszych urodzin. Dziewczynka jednak przeżyła i korzysta z życia. Mimo swojej przypadłości stara się prowadzić normalne życie, zmagając się jednak z wieloma problemami zdrowotnymi.
Medycyna głosi, że osoby takie jak Charlotte w większości przypadków umierają przed osiągnięciem wieku nastoletniego. Córka Emmy i Scotta dowodzi jednak, że istnieją szczęśliwe wyjątki. Rodzice widzą w swoim dziecku wojowniczką. W przeciwnym wypadku nie mogłaby osiągnąć 15 roku życia i aż 1 metra wzrostu, który jest zazwyczaj nieprzekraczalny dla osób z pierwotną karłowatością. Mimo to nazywa się ją "najmniejszą dziewczynką na świecie".
Rodzina widzi w niej ogromną wolę walki i chęci do życia. Zamiast liczyć czas, który pozostał Charlotte, jej bliscy doceniają każdy dzień, który mogą dzielić z małym, ale walecznym dzieckiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.