Zaczęło się od wrzasków. Dwa miesiące temu do tej pory zdrowa i szczęśliwa dziewczynka zaczęła mieć potworne migreny. Paige zaczęła wrzeszczeć i płakać z bólu. Krzyczała, kiedy się bawiła, kiedy jadła, kiedy starano się położyć ją do łóżka. Tania Miller zabrała córkę na pogotowie, lecz lekarz odesłał ją do domu, twierdząc, że to zwykła migrena. Kiedy ból się nasilał, dziewczynkę ponownie zaprowadzono do szpitala. Tym razem pediatra zalecił wykonanie skanu mózgu.
Wyniki badania były druzgocące. Lekarze orzekli, że w mózgu dziewczynki znajduje się guz, oraz że Paige ma przed sobą najwyżej tydzień życia. Zrozpaczeni rodzice postanowili błyskawicznie zorganizować własny ślub, żeby pobrać się w obecności córeczki i wywołać uśmiech na jej twarzy – Paige marzyła, żeby sypać na ich ślubie kwiatkami.
Udało im się zrealizować to marzenie. Personel szpitala i rodzina dziewczynki z łamiącym sercem patrzyli na czterolatkę w białej, muślinowej sukience, która asystowała rodzicom podczas ślubu.
Paige źle reagowała na chemioterapię, z każdym dniem słabła i rodzice spodziewali się w najbliższych dniach najgorszego. Mimo to stan dziewczynki nagle się poprawił. Lekarze zdecydowali, że jest na tyle silna, by przetrwać kolejną operację, która miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Lekarzom udało się zmniejszyć ciśnienie w czaszce dziewczynki, spowodowane nadmiarem płynów. Po operacji Paige poczuła się znacznie lepiej – zaczęła otwierać oczy i nie szczędzi swoim rodzicom uśmiechów, co jest dowodem na to, że jej mózg wciąż działa. Co więcej, dziewczynka zaczęła też poruszać nogami, rękami i szyją.
– Przekroczyliśmy już czas, który początkowo nam dawano, więc tak bardzo cieszymy się widząc, że Paige każdego dnia ma się lepiej – opowiada mama chorej dziewczynki w rozmowie z "Daily Mail". Ona i jej mąż nieustannie starają się wywołać na jej twarzy uśmiech i opowiadają jej mnóstwo bajek i żartów.
Tymczasem malutka Paige wciąż walczy o życie. Jej rodzice zebrali już około 50 tys. dolarów na dalsze leczenie dziewczynki. Mają nadzieję, że córeczka zostanie z nimi jak najdłużej.
Niestety, rak mózgu atakuje nie tylko dorosłych, ale też nawet bardzo małe dzieci. Z nowotworem zwanym glejakiem wielopostaciowym walczy również 6-letnia Julka Potocka. Jej rodzinie udało się zebrać ponad milion złotych na nowatorskie leczenie dziewczynki w Londynie. Julka jest już po dwóch udanych operacjach i cały czas dzielnie walczy o życie.