Allison Rucker z Kansas City w Stanach Zjednoczonych była bardzo aktywna towarzysko, podobnie jak wiele kobiet w jej wieku. Nie stroniła od suto zakrapianych imprez.
Wszystko zmieniło się, gdy trafiła do szpitala. Lekarze postawili diagnozę - kamień nerkowy. Szybko jednak okazało się, że była ona błędna.
Życie wywrócone do góry nogami
Okazało się, że kamień Allison to tak naprawdę 37- tygodniowe dziecko. Do szpitala nie trafiła więc ze względu na kamień nerkowy, a... zbliżający się poród.
Sytuacja była o tyle dziwna, że kobieta cały czas regularnie miesiączkowała. Nawet nie urósł brzuch. Nie miała też żadnych objawów ciąży. Przez ostatnie miesiące jedynie przytyła 3,5 kg, ale uznała, że jest to efekt uboczny jej imprezowego stylu życia.
Kobieta nie mogła tego rozgryźć, była pełna obaw. Na szczęście przywitała na świecie całkowicie zdrową córeczkę, której dała na imię Kam. Internauci nie szczędzili słów wsparcia. Wiele kobiet przyznało też, że było w podobnej sytuacji.
Całkowicie mogę się z tobą utożsamić. Powiedziano mi, że mam kamień nerkowy i dowiedziałam się, że to właściwie 38-tygodniowy chłopczyk - pisała jedna z komentujących.
Byłam umówiona na badanie pęcherzyka żółciowego. Okazało się, że to nie kamienie żółciowe, tylko 36-tygodniowe dziecko. Tak - wtórowała druga.
Mój Boże, ten cenny anioł jest najpiękniejszym kamieniem nerkowym, jaki kiedykolwiek widziałam - dodała trzecia.
Bolesne przejście, ale o wiele lepszy efekt końcowy. Gratulacje - napisała z kolei inna.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl