Anna Knap-Özese męża Turka poznała przez internet. Odpisał na jej post w grupie dla podróżników. Miała wówczas tylko 20 lat. Dwa miesiące później spotkali się w Stambule.
Ryzykowna miłość
- Oczywiście próbowałam się zabezpieczać. Poprosiłam go o rozmowę z kamerką, o adres domowy etc. Ale z dzisiejszej perspektywy wiem, że to mogło się źle skończyć. Na szczęście skończyło się małżeństwem - mówiła Wirtualnej Polsce.
Zobacz także: Polka mieszka w Wenezueli. Wprost mówi o "piekle kobiet"
Para nie mieszka na stałe w Turcji. Jak stwierdza pani Anna: - Nie chciałabym, żeby moja córka wychowywała się w społeczności, w której kobieta jest niżej niż mężczyzna, a jej przeznaczeniem jest zajmowanie się domem i dziećmi. Mój mąż na szczęście takich wartości nie ma, ale większość Turków tak postrzega rolę kobiety w związku.
Problemem jest również przemoc wobec kobiet. Zdarzają się też przypadki tzw. zabójstw honorowych. Nie mówi się o tym w polskich mediach, ale Turczynki w takich wypadkach wychodzą na ulicę protestować.
Polka przestrzega także rodaczki przed romansami i związkami z Turkami. - Historie z happy endem – jak moja i mojego męża - to rzadkość. Większość europejsko-tureckich związków się rozpada. Polki często ulegają czarowi Turków, bo tamtejsi mężczyźni "mają gadane". Prawią kobiecie kwieciste komplementy, posługują się bardzo romantycznym językiem, obiecują wiele np. że przyjadą do Polski, że wezmą z Polką ślub i założą rodzinę - wyjaśnia i dodaje:
- W Turcji mówi się, że "dwa razy obiecać to tak jakby dać". Dla nich to jest równoznaczne, ale nie należy tego brać dosłownie. To duża różnica kulturowa. Polacy biorą słowa bardzo poważnie, Turcy - nie. Ich słowa trzeba przesiać przez grube sito. Znam wiele historii, które miały przykry finał.
Co Turcy myślą o Polkach?
Jednocześnie podkreśla, że Turkom bardzo podobają się Polki. - Podobają im się blond włosy, jasna cera, mówią, że mamy "kolorowe oczy", czyli takie, które nie są czarne. Dla nich to jest ideał urody. Ale Turcy uważają Polki za łatwe, co jest pokłosiem tych wszystkich romansów z kurortów. Podobne zdanie mają o Ukrainkach i Rosjankach, bo nie potrafią rozróżnić nas ani z wyglądu, ani z języka - wyjaśnia. I uzupełnia:
- Uważają, że można z nimi dobrze spędzić czas, ale tylko tyle... Oczywiście nie powiedzą nam tego wprost, bo są szalenie mili, szarmanccy i grzeczni aż do granic kłamstwa. Sprawią, że będziesz miała super czas w ich towarzystwie, ale między sobą powiedzą, że jesteś łatwa.
Rozmawiała Marta Kosakowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.