Ashley wyznała, że martwi się o bezpieczeństwo ojca. Po przerażających zamieszkach, do których doszło na Kapitolu, na początku miesiąc, córka prezydenta elekta Joe Bidena, powiedziała, że martwi się o bezpieczeństwo swojego ojca podczas środowej inauguracji.
Zobacz także: Młodsza siostra Joanny Opozdy pokazała piękne zdjęcia. Aleksandra podobnie jak Joanna – zachwyca urodą
Obawy o bezpieczeństwo przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta
W swoim pierwszym telewizyjnym wywiadzie 39-letnia przyszła Pierwsza Córka podzieliła się obawami o swojego 78-letniego ojca, jednocześnie potwierdzając, że jej 69-letnia matka Jill, dotychczas nie miała kontaktu z Melanią Trump.
24 godziny przed inauguracją Bidena na 46. Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Ashley wyraziła swoje obawy o bezpieczeństwo imprezy. Jednocześnie podkreśliła, że ma świadomość, jak ważną i odpowiedzialną rolę mają teraz tajne służby. I tylko dzięki ich pracy, jest względnie spokojna o ojca, bo wie, że będzie odpowiednio chroniony.
Przekazanie władzy prezydenckiej przez Trumpa Bidenowi jest inne jak jakiekolwiek wcześniejsze w historii USA. Między innymi dlatego, że następuje zaledwie dwa tygodnie po tym, jak grupa demonstrantów MAGA wtargnęła do budynku Kapitolu, doprowadzając tym samym do eskalacji konfliktu i do zamieszek.
Nawiązując do wydarzeń z początku miesiąca, Ashley powiedziała, że była głęboko zasmucona przemocą, szczególnie dlatego, że Kapitol ma historyczne znaczenie, a także jest to miejsce z którym wiąże się wiele jej osobistych wspomnień.
To było miejsce, w którym dorastałam jako dziecko ... i miejsce, w którym tata pracował od ponad 30 lat, naprawdę święte miejsce – powiedziała Ashley.
A zobaczyć, co się tam stało było naprawdę przerażające. Przemoc głęboko mnie zasmuca i powoduje wiele traumy – mówiła.
Zobacz także: Kinga Rusin krytykuje postawę Krystyny Pawłowicz. Dziennikarka utworzyła specjalny hasztag
Brak kontaktu między Pierwszymi Damami
Ashley, jedyne dziecko Bidena, nie mówiła w wywiadzie o prezydencie Trumpie, jednak krótko opowiedziała o "niefortunnym" braku komunikacji między jego żoną Melanią, a jej matką Jill. Tradycyjnie, przekazanie władzy między odchodzącymi i przyszłymi prezydentami i ich rodzinami obejmuje tzw. herbatę i wspólną "wycieczkę" po Białym Domu.
Podczas takiego spotkania żona nowo wybranego przywódcy może zadawać pytania swojej poprzedniczce i otrzymuje wszystkie najważniejsze informacje o tym jak mieszkać i funkcjonować w Białym Domu. W tym roku jednak tak się nie stało - potwierdziła Ashley, zwracając jednocześnie uwagę, że jej matka nie miała żadnej wiadomości od Melanii.
Rola Pierwszej Córki
Jeśli chodzi o rolę Pierwszej Córki, Ashley ujawniła, że nie pójdzie w ślady poprzedniczki Ivanki Trump. - Nie będę miała pracy w administracji - powiedziała. - Mam jednak nadzieję, że przydam się do prowadzenia działań związanych ze sprawiedliwością społeczną, zdrowiem psychicznym i że będę mogła zaangażować się w rozwój i rewitalizację społeczeństwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.